Ostatni dzień procesu Amber Heard i Johnny'ego Deppa przyniósł kolejne informacje z następnych "odzyskanych" e-maili. Tym razem kontratakowała Amber, w której prywatnych wiadomościach można było przeczytać, że Johnny jest ciężko uzależniony od alkoholu, traci pod jego wpływem kontrolę nad sobą i ma skłonności autodestrukcyjne. Jednak zaledwie trzy lata temu para ta uchodziła za wyjątkowo zgraną. Okazuje się, że pod idealną powierzchnią buzowało bagno wzajemnej nienawiści - zaś Amber i Johnny nie są pod tym względem wyjątkowi.
Amber Heard i Johnny Depp - idealni-nieidealni
Kiedy Johnny Depp zostawił po wielu latach dla młodziutkiej Amber Heard swoją żonę, Vanessę Paradis, wiele osób mówiło, że aktor rozkwitł. Choć Johnny, jak wielu aktorów z jego pokolenia, raczej stronił od mediów społecznościowych, Amber nie miała żadnych oporów przed dzieleniem się ze światem ich wspólnym życiem. Były więc wspólne imprezy do białego rana, pożądanie, piękni ludzie, którzy jeszcze piękniejsi są przy sobie, miłość, podróże... słowem high life i pełnia szczęścia.
Dziś, kiedy obie strony od miesięcy tkwią w coraz bardziej obrzydliwym procesie, z instagramowego konta Amber zniknęły wszystkie wspomnienia sprzed 2017 roku, tak jakby nigdy nie istniały. To, co wcześniej uchodziło za związek nieco szalony, ale jednak szczęśliwy, dzisiaj wiemy już, że takie wcale nie było.
Amber Heard i Johnny Depp wzajemnie oskarżają się o brutalną przemoc domową. Sprawa jest tak zawiła, że trudno dzisiaj orzec, która strona nagina fakty. Lada dzień orzeknie to londyński sąd i dopiero wtedy - być może - dowiemy się, jaka była prawda w tym "idealnym" związku. Pewne jest tylko jedno - choć Amber i Johnny pod koniec 2017 roku wydali wspólne oświadczenie w sprawie "pokojowego" rozwodu, ich rozstanie było dalekie od dobrego.
Dziś słyszymy o odciętym "przez Amber" palcu Johnny'ego, pobitej "przez aktora" Amber, fekaliach w łóżku (obie strony się wypierają), narkotykach na porządku dziennym, znęcaniu się jednej strony nad drugą, a także... zmyśleniu całej historii z przemocą.
Tom Cruise i Katie Holmes - rozwód z religią w tle
Przykład Amber i Johnny'ego Deppa jest rzeczywiście ekstremalny, jednak wśród słynnych (najczęściej byłych już dzisiaj) małżeństw aktorskich mroczne tajemnice to niemalże codzienność. Katie Holmes i Tom Cruise uchodzili niegdyś za jedną z najpiękniejszych par Hollywood, ale podczas rozwodu okazało się, że również ich związek nie był wolny od niepokojących sekretów.
Katie dla swojego męża, który był nawet jej nastoletnią miłością, wstąpiła do kościoła scjentologów. Potem sprawy potoczyły się bardzo szybko i bardzo medialnie - głównie za sprawą dominującego w związku Toma. To on zdradzał mediom swoje plany co do Katie, to on poinformował o swojej miłości, o zaręczynach, a potem o ciąży aktorki. Katie przy Tomie zniknęła całkowicie, oddała się byciu żoną i matką.
Tom Cruise i Katie Holmes Fot. EASTNEWS
Kryzys przyszedł w 2012 roku - sześć lat po bajkowym ślubie we Włoszech. W maju Tom wyrażał się o Katie w samych superlatywach, w czerwcu był sam na premierze swojego kolejnego filmu a pod koniec miesiąca miał już w rękach papiery rozwodowe od swojej żony.
Jak sam mówił, kompletnie nie spodziewał się, że Holmes zechce się z nim kiedykolwiek rozwieść. Para zdołała utrzymać część swojego życia w tajemnicy, jednak do mediów docierały przecieki, jakoby związek Toma Cruise'a z kościołem scjentologów był tak przemożny, że Katie - jako nowicjuszka w tym temacie - postanowiła chronić przed nim córkę Suri. Pomagać miała jej w tym... była żona Toma, Nicole Kidman, zdecydowana przeciwniczka scjentologii, która dla kościoła straciła dwójkę wspólnych z Tomem dzieci. Paniom udało się (a także trzem kancelariom prawniczym, zatrudnionym przez Katie) przynajmniej częściowo odciąć Toma od dostępu i wpływu na Suri.
Brad Pitt i Angelina Jolie - wielka, "szczęśliwa" rodzina
Rodzice siedmiorga dzieci, ludzie, uchodzący za najpiękniejszych na planecie Ziemia, budujący szczęście rodzinne po wielu nieudanych związkach - czego można chcieć więcej? Związek Brada Pitta i Angeliny Jolie bardzo długo uchodził za naprawdę idealny. Byli piękni razem, doczekali się i dzieci, i wspólnych produkcji, wspierali się, w wywiadach niemalże się czcili.
Bajka, jaką sprzedawali naokoło siebie, pękła jak bańka mydlana oczywiście przy okazji nagłego rozwodu. Choć od ogłoszenia ich decyzji minęły już cztery lata, para wciąż jest na etapie ostatnich ustaleń co do różnych szczegółów. Nie obyło się bez wzajemnego prania brudów. Angelina obwiniała Pitta o nadużywanie alkoholu i niezdrowe relacje w rodzinie, jednak koniec końców to ona została uznana w oczach opinii społecznej za "bardziej winną" przez przedłużanie i utrudnianie rozwodu. Dziś stosunki pary nadal są napięte, ale - na szczęście dla licznych dzieci, którym do dorosłości jeszcze sporo brakuje - akurat w tej kwestii udaje im się osiągać jakieś porozumienia.
Angelina Jolie i Brad Pitt Fot. EASTNEWS
