19 września odbył się pogrzeb królowej Elżbiety II. Ceremonię pożegnalną monarchini relacjonowały stacje telewizyjne na całym świecie. To wyjątkowe wydarzenie, które już zapisało się na kartach historii. Jak wyglądały pożegnania przodków królowej? Uroczystości obfitowały w dziwne incydenty i wpadki.
28 stycznia 1936 roku w wieku 70 lat zmarł król Jerzy V. W trakcie ceremonii pogrzebowej wydarzyły się dwie bardzo dziwne sytuacje, które wzbudziły niepokój wśród rodziny królewskiej. Kiedy trumna monarchy była wieziona przez ulice pośród tłumu poddanych, przeleciał nad nią bażant i konie zostały natychmiast zatrzymane. Nagłe szarpnięcie zerwało krzyż z korony spoczywającej na trumnie, który spadł z impetem. Urwany element korony został podniesiony przez jednego z sierżantów, który schował go do kieszeni. Król Edward VIII w takich słowach wspominał to wydarzenie.
Wydawało się to bardzo dziwne i choć nie jestem przesądny, zastanawiałem się, czy to był zły omen - powiedział.
W trakcie pogrzebu królowej Wiktorii w zimny deszczowy dzień doszło do jednej z najbardziej przerażających scen. Jeden z koni z zaprzęgu powożącego trumnę nagle wystraszył się odgłosów z tłumu i spłoszony stanął dęba. Trumna z ciałem królowej niemalże spadła z powozu. Według raportów z tamtego czasu cała sytuacja wyglądała tak, jakby trumna miała zsunąć się po ulicy i "przepłynąć" ulicami Londynu.
Jak wyglądała ceremonia pogrzebowa Elżbiety II? Nie obyło się bez wypadków. Jeden z brytyjskich policjantów zemdlał podczas nabożeństwa pogrzebowego i musiał zostać wyniesiony na noszach.
Zobacz też: Księżniczka Anna jako jedyna kobieta z rodziny królewskiej włożyła mundur. Dlaczego?