Królowa Elżbieta II zmarła 8 września w zamku Balmoral w otoczeniu najbliższych. Nie wszyscy znaleźli się jednak u boku monarchini w jej ostatnich chwilach. Księżna Kate została w Londynie z dziećmi, a Meghan Markle, mimo że przebywała w Londynie, ponoć nie była w Szkocji mile widziana. Z kolei książę Harry do Balmoral przybył ostatni i jako pierwszy opuścił zamek. Analizująca mowę ciała Judi James nie ma jednak wątpliwości, że utrata babci bardzo go dotknęła. W rozmowie z "The Mirror" zwróciła też uwagę na różnicę w zachowaniu między królem Karolem III a jego młodszym synem.
Książę Harry opuścił Balmoral w piątek rano i samotnie udał się na lotnisko, aby dołączyć do przebywającej w Windsorze Meghan Markle. James ocenia, że wnuk królowej Elżbiety II sprawiał wrażenie osoby, która potrzebuje rozmowy i przytulenia. Zwróciła uwagę na fakt, że w przyjaznym geście położył dłoń na ramieniu pracownicy lotniska.
Po tym, jak pomachał do części pracowników, rozmawiał z innymi, kierując się w stronę samolotu. W czasie wspólnego przeżywania żałoby, niewykluczone, że ta kobieta sama była przygnębiona. Gest Harry'ego był oznaką przekazania jej kondolencji - tłumaczy.
Ekspertka dodała, że dotknięcie drugiej osoby mogło sugerować, że książę Harry też chciałby zostać pocieszony w ten sam sposób. Zupełnie inaczej zachował się z kolei król Karol III, który w towarzystwie królowej Camilli opuścił Balmoral kilka godzin później.
Sprawiał wrażenie, jakby potrzebował być w ciszy i samotności podczas przeżywania żałoby. Wyglądał na zszokowanego. (...) Siedział zgarbiony i skurczony, a jego wyraz twarzy sugerował, że jest bliski płaczu - ocenia Judi James.
Król Karol III nie ogłosił jeszcze daty pogrzebu królowej Elżbiety II, jednak wiadomo, że dzień ten będzie wolny od pracy w Anglii, Walii, Szkocji oraz Irlandii Północnej. Jak na razie spekuluje się, że ceremonia odbędzie się w poniedziałek 19 września.