Adrian Szymaniak, znany z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", zmaga się z glejakiem IV stopnia. Mężczyzna ma już za sobą kilka skomplikowanych operacji i obecnie przechodzi kosztowne leczenie. W związku z trudną sytuacją wraz ze swoją żoną założyli internetową zbiórkę. Wsparcie fanów okazało się ogromne. Ze względu na rosnącą liczbę pytań i zainteresowanie jego stanem zdrowia, Szymaniak zdecydował się zorganizować swoją pierwszą w historii sesję pytań i odpowiedzi na Instagramie.
Podczas sesji Q&A na Instagramie Adrian odpowiedział na jedno z najczęściej zadawanych pytań - jak się czuje i co mówią lekarze. W odpowiedzi zdradził, że fizycznie czuje się coraz lepiej z każdym dniem, jednak skutki drugiej operacji nadal są odczuwalne. "Druga operacja pozostawiła możliwe, że trwały uszczerbek neurologiczny… było takie ryzyko" - napisał szczerze Adrian. Dodał również, że aktualnie czeka na wyniki pobranej próbki, która ma pomóc w dalszej ocenie rokowań. "Bydgoszcz vs Kraków robią więcej badań genetycznych, które posłużą do oceny rokowań, bo do tej pory nie usłyszałem nic konkretnego poza tym, że niekorzystne" - dodał.
Pomimo trudnych informacji, Adrian nie traci ducha. Fani nie ukrywają, że są pod wrażeniem jego pozytywnego nastawienia. "Wierzę, że psychika to połowa sukcesu, dlatego dbam o to i czerpię energię oraz radość ze wszystkiego, co możliwe. Sam powtarzam, że nie czuję się chory, tylko mam raka" - przyznał.
Jak wspominaliśmy, na początku października Adrian wraz z żoną Anitą założyli internetową zbiórkę na leczenie mężczyzny. Małżonkowie nie są w stanie udźwignąć finansowo kosztownej terapii, z której mógłby skorzystać Szymaniak. Jej miesięczne koszty mają sięgać aż 120 tys. złotych. Na ten moment z wyznaczonych trzech milionów złotych, parze udało się uzbierać dokładnie 1 884 896 złotych w niespełna tydzień. Link do zbiórki znajdziecie tutaj.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!