Beata Ścibakówna jest żoną Jana Englerta od niecałych trzech dekad. Nie da się ukryć, że w ich związku pojawiło się mnóstwo kontrowersji. Zaczęło się od różnicy wieku. Aktorce zarzucano, że jest z ukochanym jedynie dla kariery. Nikt nie patrzył na fakt, że Beata sama pracuje na swoje nazwisko. "Od początku mojego związku z Janem Englertem przez jakieś 15 lat dostawałam anonimy. Anonimy, listy, których litery były wycinane z gazet. Teraz żałuję, że je wyrzuciłam, bo miałabym dowód i wątpliwą "pamiątkę". Otrzymywałam je nawet, jak już byliśmy małżeństwem, a na świecie była nasza córka Helena" -opowiadała Ścibakówna w wywiadzie dla cozatydzien.tvn.pl. Mało kto pamięta, że Englert miał wcześniej pierwszą żonę. Była nią Barbara Sołtysik. W końcu aktor wyjawił prawdę.
Jan Englert przez 33 lata był w związku z Barbarą Sołtysik. Owocem miłości małżeństwa była trójka dzieci: Katarzyna, Małgorzata i Tomasz. Początkowo para uchodziła za zgodne małżeństwo. Często poruszali prywatne tematy w mediach. Nic więc dziwnego, że po ogłoszeniu rozstania wiele osób nie mogło w to uwierzyć. Teraz wszystko wyszło na jaw. Okazało się, że relacja pary mogła skończyć się jeszcze wcześniej. Był jednak pewien powód, dla którego Barbara i Jan pozostawali ze sobą tak długo. "Umówiliśmy się z żoną, że nie rozstaniemy się, dopóki dzieci nie będą dorosłe. I tak się stało. Nie przeszkodziło to wszystkim mediom pisać, że ‘zostawił żonę z trojgiem dzieci’. Moje dzieci miały już wtedy 20 lat, więc nie były dziećmi" - podkreślił Jan Englert w rozmowie z Marcinem Prokopem. Jesteście zaskoczeni? Po więcej kadrów Jana Englerta z obecną żoną, Beatą Ścibakówną, zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
Niedawno Beata Ścibakówna pojawiła się w programie "Moontalk". W wywiadzie żona Jana Englerta nie zostawiła suchej nitki na aktorach młodego pokolenia. Podkreśliła, że są roszczeniowi. Nie szczędziła słów. Dodała, że również się spoufalają. "Przychodzi ‘gwiazda’ po szkole teatralnej i od razu do mnie mówi po imieniu... Hej, no nie! No chociaż jakiś szacunek. Ja mogę przejść na ‘ty’, ale to ja mam powiedzieć, że ‘mam na imię Beata’, a nie ktoś mówi: ‘Cześć, a mogłabyś coś tam?’. Przepraszam, ale jednak w teatrze jest ta hierarchia i ja uważam, że to jest zdrowe, bo trzeba pomalutku się wspinać. Chyba że ktoś ma już osiągnięcia, ale to też nie znaczy, że musi się zachowywać jak ‘gwiazda’, w tym złym znaczeniu" - wyznała oburzona Beata Ścibakówna. ZOBACZ TEŻ: Szapołowska chciałaby wrócić do pracy. Przeszkodą Englert, który ją zwolnił. "Tęsknię bardzo" [PLOTEK EXCLUSIVE]
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Miała być "10 lat młodsza w 10 dni". Efekt metamorfozy zadziwił nawet prowadzącą
Reporter TVN24 pyta o konstytucję, a posłanka PiS... Nie do wiary, co odpowiedziała
Pazurowie mają luksusowy dom na Wilanowie. Tak wielkiego narożnika jeszcze nie widzieliście
Natalia Szroeder postawiła na ostre cięcie. Fryzjer gwiazd mówi o hitowej grzywce
Magiczny azyl Szcześniaka. Artysta pokazał, jak wygląda jego domek na wsi. To tu urządza prywatki
Natalia Szroeder już tak nie wygląda. Wokalistka zaskoczyła fanów. "Ostre cięcie"
Gwiazdy na Balu Fundacji TVN. Wojciechowska zachwyciła, Rozenek z okazałym dodatkiem
Były Schreiber zdradził powody rozstania. Padły nazwiska. "To był ten jeden most za daleko"
Chwilę po śnieżycy Wachowicz pokazała, co zastała przed domem. Maszyna do odśnieżania poszła w ruch