Zmian w Polsacie ciąg dalszy. Odejście Anity Sokołowskiej z "Przyjaciółek" poruszyło nie tylko fanów serialu. Pożegnać jedną z głównych gwiazd flagowej produkcji stacji pofatygował się nawet jej sam dyrektor programowy. Edward Miszczak w towarzystwie Michała Kwiecińskiego z Akson Studio, które produkuje "Przyjaciółki", spotkał się ostatnio z aktorką i wręczył jej piękny bukiet kwiatów. W maju na taki gest z jego strony mogła też liczyć Katarzyna Dowbor. Z tym, że ona dostała go po tym, gdy została zwolniona, a Anita Sokołowska sama podjęła decyzję o rozstaniu się z "Przyjaciółkami".
Anita Sokołowska nie odeszła z "Przyjaciółek" po cichu. Nie rozstała się też z produkcją w gniewie, bo wszyscy do jej decyzji o rozstaniu się z serialem Polsatu podeszli ze zrozumieniem. W najbliższy czwartek fani zobaczą 256. odcinek, w którym grana przez Sokołowską Zuza umiera. To następstwo przerzutów raka do mózgu. "Kocham was, laski. Przytulicie mnie? Pamiętacie, jak skakałyśmy ze statku do wody na spotkaniu klasowym? Chciałabym tam wrócić" - to będą ostatnie słowa Zuzy. Widzowie zobaczą wtedy fragment z pierwszego odcinka "Przyjaciółek", kiedy tytułowe bohaterki szalały w wodzie. Po tym zamknie oczy, a zebrane wokół niej dziewczyny: Anka (Magdalena Stużyńska), Patrycja (Joanna Liszowska) i Inga (Małgorzata Socha) pogrążą się w płaczu. Zdjęcia ze spotkania pożegnalnego Anity Sokołowskiej z Edwardem Miszczakiem, podczas którego dostała od niego kwiaty - jak i ostatnie zdjęcia z "Przyjaciółek" - zobaczysz w galerii na górze strony.
Anita Sokołowska grała w "Przyjaciółkach" od pierwszego odcinka wyemitowanego w 2012 roku. Od dwóch lat przyzwyczajała produkcję do odejścia, bo stwierdziła, że dała już swojej bohaterce wszystko, co mogła. Zamiast powtarzać stare wątki i utarte schematy, chce skupić się na nowych zawodowych wyzwaniach. "Przychodzi taki moment w życiu, kiedy serce i głowa mówią ci, że potrzebują zmiany. Jestem głęboko przekonana, że dalej będziecie śledzić losy moich przyjaciółek, bez energii mojej Zuzy. Dziewczyny - Struzia, Lisza i Soszka - są wspaniałymi aktorkami, przeżyłyśmy wiele chwil razem na planie, doświadczałyśmy razem różnych emocji prywatnych i zawodowych, ale zawsze byłyśmy dla siebie w wielkim szacunku i byłyśmy dla siebie wsparciem" - napisała ostatnio Sokołowska na Instagramie. "Przede mną nowe wyzwania aktorskie i reżyseria spektaklu" - podsumowała.