Program "The Real Housewives. Żony Warszawy" doczekał się emisji w Polsce. Pierwszy odcinek znanego na całym świecie formatu polscy widzowie będą mogli zobaczyć w Polsacie już 6 września o godz. 20:05. Wiadomo, że w jednym z odcinków wiele emocji wzbudzi Monika Żochowska. A wszystko to za sprawą jej podejścia do tego, ile pieniędzy według niej wydanych na pierścionek to jest mało, a ile wystarczająco. Dyrektor programowy Polsatu, Edward Miszczak, zdradził Plotkowi, jaka kwota ostatecznie zaspokoiła jedną z uczestniczek nowego show.
Jedną z tytułowych żon Warszawy jest Monika Żochowska - bizneswoman jak się patrzy. Celebrytka to m.in. właścicielka firmy kosmetycznej, która przez swoje sukcesy w tej branży nazywa się królową. Może pochwalić się m.in. wprowadzeniem na polski rynek rękawiczki do demakijażu zmywającej kosmetyki tylko przy użyciu wody. Uczestniczka pierwszej edycji "The Real Housewives. Żony Warszawy" mieszkała i studiowała w Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii, Francji, Belgii, Londynie i Dubaju. Od zawsze za najwspanialsze miejsce na świecie uważa jednak Warszawę, gdzie dzisiaj mieszka. Wciąż dużo podróżuje, tyle że od kilku lat z rodziną: partnerem, dwuletnim synem i jego dziadkami. Jej pasją są diamenty. Jest certyfikowanym znawcą tych kamieni i właścicielką firmy specjalizującej się w diamentach inwestycyjnych i personalizowanej biżuterii.
Kobieta w jednym z odcinków, patrząc na błyskotki, pozwoli sobie stwierdzić, że 60 tys. zł. to "za tanio", by miał się stać jej własnością. "Afery, skandale są wpisane w ten format. Nie ma w nim nic innego niż w tych formatach, które były na świecie" - komentuje dla Plotka Edward Miszczak. A, że dyrektor programowy Polsatu widział już kilka pierwszych odcinków, to wie, jaka kwota finalnie zaspokoiła Monikę.
530 tysięcy złotych już ją satysfakcjonowało. Widziałem to już w odcinku - zdradził Plotkowi.
Czy Polska jest jednak gotowa na takie odrealnione życie i problemy - zapytaliśmy Edwarda Miszczaka. "Telewizja ma funkcje eskapistyczne. Czyli jestem wkurzony, zmęczony, zły, włączam telewizję i przynoszę się na godzinę w bezpieczny świat, bo teoretycznie mnie nie dotyczy. W większości ludzie po takiej godzinnej eskapadzie wracają do swojego świata i bardzo są z niego zadowoleni. Nawet może wtedy go bardziej doceniają" - ocenił dyrektor programowy Polsatu. O komentarz do wyznania Moniki poprosiliśmy też jej koleżankę z programu - Barbarę Sobczak.
Nigdy nie wydałabym aż tylu pieniędzy na pierścionek. To jest absolutnie za dużo. Dla mnie luksus to przede wszystkim przebywanie z ludźmi, których ja wybieram. To jest mój luksus. Nasze wspomnienia to są ludzie, to nie są rzeczy. Nie chciałabym, żeby rzeczy mnie definiowały. Chociaż bardzo lubię zakupy, ale nie przywiązuje się do nich. Mogę ja dzisiaj mieć, a jutro ich nie mieć.
Ludzie to jest prawdziwa wartość. Dla mnie krępujące są sceny w szafie. Takie sceny, w których się ożywiam, to są te o ludziach. Jestem trochę przeciwwagą dla dziewczyn, które mówią, że 60 tys. za pierścionek to za mało - mówi Plotkowi Basia z "The Real Housewives. Żony Warszawy".