Choć 60. festiwal w Opolu dobiegł końca, nie kończą się wokół niego kontrowersje. W nowym wywiadzie Andrzej "Piasek" Piaseczny odpowiedział co sądzi o apelu Tomasza Kammela, który na wizji pozwolił sobie na apel w stronę artystów, którzy od kilku lat bojkotują festiwal organizowany przez TVP. "Życzę, żeby w końcu się znów tu pojawili" - stwierdził i dodał, że "opolska scena jest absolutnie dla wszystkich". Dla Piaska występowanie w TVP przy obecnej władzy jest nie do pomyślenia. W szczerych do bólu słowach wytłumaczył dlaczego.
Podczas 60. festiwalu w Opolu na scenie pojawili się tacy artyści jak np. Maryla Rodowicz, Edyta Górniak, Justyna Steczkowska,Doda, Kuba Badach, Katarzyna Żak, Krzysztof Cugowski i Ania Wyszkoni. Piasek nie potrafiłby tak jak oni, oddzielić rozrywki od polityki i występować na scenie chwilę po "Wiadomościach", które według niego dzielą ludzi. W swojej wypowiedzi wspomniał też o Magdalenie Ogórek, która ostatnio łączyła się z opolskiego amfiteatru z "Wiadomościami". "Tęsknię za Opolem, za festiwalem, w którym w ogóle nie będzie polityki. Niezależnie od tego, kto chwilowo, choć ta chwila oczywiście może być dłuższa, aktualnie rządzi telewizją" - powiedział dla Wirtualnej Polski.
To jest i zawsze będzie stolica polskiej piosenki, niemniej jednak ciężko z uśmiechem na twarzy wychodzić na scenę opolskiego amfiteatru dosłownie kilka minut po tym, jak kończy się wydanie "Wiadomości", w których ordynarna propaganda dzieli artystów i obywateli. Na scenę festiwalu, który zapowiada pani Ogórek - dodał piosenkarz.
Przy okazji Piaseczny wyznał, co musiałoby się stać, by wrócił do TVP. "Telewizja musiałaby się zmienić. Zrobić prawdziwy krok w kierunku nas, obywateli. Marzy mi się apolityczność telewizji, choć wydaje mi się, że w naszym kraju to niemal nieosiągalne. No ale, żeby choć trochę wyjść sobie naprzeciw. Same apele, ze sceny czy spoza niej, tego nie załatwią. Póki co zmian nie widać" - podsumował gorzko artysta, który jeszcze za czasów prezesury Jacka Kurskiego, był jurorem w "The Voice Senior".