Górniak zrezygnowała z zaufanego pracownika. Jego pracę przejął... Allan. "Bardzo mu na tym zależało" [PLOTEK EXCLUSIVE]

Czego nie robi się dla ukochanego dziecka? Plotek dowiedział się, że specjalnie ze względu na Allana, Edyta Górniak postanowiła zmienić swoje przedkoncertowe rytuały i zrezygnować z pewnego zaufanego pracownika.

Już 11 czerwca Edyta Górniak wystąpi na 60. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Tym razem diwa na słynnych deskach amfiteatru wykona piosenki legendarnej Ireny Santor, która ze względu na wiek zrezygnowała już ze śpiewania. Plotek dowiedział się, że tym razem Edyta dotrze na widowisko inaczej niż miała dotychczas w zwyczaju. A wszystko ze względu na... 19-letniego syna.

Zobacz wideo Edyta Górniak o swoim połączeniu z Disney: Czyżby wszechświat wiedział?

Edyta Górniak zrezygnowała z szofera

Edyta Górniak od lat wynajmowała zaufanego szofera. Ten nie tylko dostarczał ją - zazwyczaj busem - na miejsce wydarzenia, ale i przywoził z powrotem tam, gdzie akurat pomieszkiwała. Tym razem będzie inaczej. Plotek dowiedział się, że diwa zmieniła swoje przyzwyczajenia ze względu na ukochanego Allana. Nastolatek stwierdził, że tym razem lepiej będzie, jak artystka dojedzie do Opola, w którym się wychowywała, w inny sposób.

Allan niedawno zdał prawo jazdy. Jest tak z tego powodu zajarany, że zaproponował mamie, że sam ją dowiezie do Opola wynajętym autem i przywiezie z powrotem do Warszawy. Edyta się zgodziła, bo bardzo mu na tym zależało, a to świetna okazja, by sprawdzić, jakim jest kierowcą. No i spędzić z nim więcej czasu. Przy nim będzie mogła się czuć swobodniej. Allan obiecał, że po Opolu będzie woził ją wte i wewte, kiedy i gdzie tylko będzie chciała. Jadą razem w sobotę rano. Wcześniej będą się bawić w jednym z klubów w Warszawie, gdzie Allan ma DJ-set z Lori. To ich wspólny czas, którego potrzebowali - mówi informator Plotka.

Edyta Górniak o intrygach za kulisami koncertów

Na początku tygodnia dużo się mówiło o konflikcie innej gwiazdy festiwalu opolskiego z jednym z jego reżyserów. Mowa o Dodzie, która miała usłyszeć od Mikołaja Dobrowolskiego wulgaryzmy i inwektywy w swoim kierunku. W rozmowie z Plotkiem Edyta Górniak zapewniła, że nerwowa atmosfera i spięcia to nie są rzadkie sytuacje za kulisami. Piosenkarka też ma za sobą trudne momenty w tym temacie z różnymi osobami, których nie widać na scenie, gdzie zawsze wszystko wygląda pięknie i perfekcyjnie. Jednak mimo spięć czy różnic zdań w pracy przy festiwalach, nikt z telewizyjnych reżyserów nie podpadł jej na tyle, by dziś nie miała o nim dobrego zdania. "Osobiście bardzo szanuję współpracę ze wszystkimi reżyserami telewizyjnymi. O stresach i intrygach mogłabym pisać książki. Teraz staram się koncentrować wyłącznie na muzyce i radości widzów. Do zobaczenia 11 czerwca" - mówiła nam piosenkarka.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.