Narodziny małej Melody były dla Anny Skury jednym z najpiękniejszych, ale jednocześnie najbardziej stresujących wydarzeń w życiu. Blogerka, której relacje z podróży obserwuje na Instagramie prawie 400 tysięcy użytkowników, po trzech latach od porodu zdradza, że nie do końca akceptowała wygląd i zmiany, które dostrzegała po porodzie. Katowała się morderczymi ćwiczeniami pod okiem trenera personalnego, by powrócić do dawnej formy. Teraz wspomina ten czas i pokazała archiwalne zdjęcia, których wcześniej nie odważyła się publikować.
Podróżniczka udostępniła na Instagramie obszerny wpis na temat akceptacji (a bardziej jej braku) swojego ciała tuż po porodzie. Trzy lata temu wstydziła się dodać zdjęcia, które eksponowały pozostałe po ciąży krągłości. Dziś chętnie chwali się figurą i zdroworozsądkowym podejściem do wyglądu.
Ja w ciąży? Nie... Ja tydzień po porodzie. A może dwa tygodnie? Znalazłam te zdjęcia wczoraj przez przypadek na komputerze, ale nigdy wcześniej nie odważyłam się ich pokazać. Nie mam praktycznie zdjęć z tamtego okresu, bo nie chciałam siebie wtedy oglądać (ale głupota). Dlaczego? Bo nie miałam pojęcia, co się stało z moim ciałem - zaczęła, analizując opublikowane w poście archiwalne zdjęcia.
Szkoda, że jeszcze trzy lata temu pokazywanie takich zdjęć było na tyle niewygodnym tematem tabu, że gdy spotkała mnie taka historia, byłam po prostu bardzo zaskoczona i załamana. Szkoda, że wtedy nie umiałam jeszcze zaopiekować się sobą, żeby sobie z tym gładko poradzić.
Anna Skura twierdzi, że teraz byłaby dla siebie bardziej łagodna i wyrozumiała niż wtedy.
Jeśli mogłabym dziś powiedzieć coś tej trzydziestotrzyletniej Ani, przytuliłabym ją mocno i powiedziałabym: „Wszystko będzie dobrze i nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu. A na to ciało coś zaradzimy, jeśli tylko będziesz miała ochotę je zmienić" - gdybała.
Blogerka jakiś czas temu wydała w formie wideo poradnik z ćwiczeniami dla kobiet, które chciałyby wrócić do figury sprzed ciąży, a kilka miesięcy temu poinformowała fanów, że rozwodzi się z mężem i ojcem małej Melody. Para po rozstaniu pielęgnuje przyjacielską relację.