Te programy miały być hitami, a wyszły paździerze. Szybko zdjęto je z anteny. Pamiętamy

Wydaje się, że zrobienie hitowego programu telewizyjnego to nic skomplikowanego. Wystarczą popularne gwiazdy, format sprawdzony za granicą i przebojowe piosenki. Niestety historia telewizji zna spektakularne porażki wysokobudżetowych formatów. Przypominamy kilka z tych, które zamiast gęsiej skórki z emocji fundowały raczej ciarki żenady.

Bądź na bieżąco. Więcej o polskim i światowym show-biznesie przeczytasz na Gazeta.pl.

Polskie gwiazdy przez ostatnie dwie dekady przeszły już naprawdę sporo. Tańczyły, śpiewały, zaliczały upadki na lodzie, uprawiały cyrkowe akrobacje, a nawet skakały do wody. Czy się opłacało? Najwidoczniej nie zawsze i nie bardzo. Wiele formatów spadło z anteny po zaledwie jednej edycji. Pojawił się nawet przypadek rezygnacji z programu w połowie jego trwania. Przypominamy zadziwiające wpadki stacji telewizyjnych. 

Zobacz wideo Telewizja nie była gotowa na ten program. Maryla Rodowicz miała rozmach [Popkultura Extra]

"Woli i Tysio na pokładzie", czyli nieznośny ciężar suchara

Marcin Tyszka i Dawid Woliński widzom TVN-u dali się poznać jako jurorzy "Top Model. Zostań modelką" w 2010 roku. Program cieszył się od początku olbrzymią popularnością, a to przełożyło się także na medialną sławę projektanta i fotografa. Szefostwo stacji wpadło więc na pomysł, by dać panom osobny format. "Woli i Tysio na pokładzie" miał być lekką i zabawną rozrywką, a już po pierwszym odcinku okazało się, że więcej w nim sucharów, niż w całym sezonie "Familiady". Podamy jeden przykład. Podczas pobytu w zoo, na widok hipopotama:

Tyszka: Nigdy nie spałem z hipopotamem.
Woliński: Ej, pamiętam, że spałeś...

TVN nie zdecydował się na produkcję drugiego sezonu. 

Dawid Woliński, Marcin TyszkaDawid Woliński, Marcin Tyszka Fot. KAPiF

Piekielna wpadka Małgorzaty Rozenek

Kiedy ruszały zdjęcia do "Piekielnego hotelu", szefostwo TVN-u z pewnością było przekonane, że mają w zanadrzu prawdziwy hit. Na pokładzie mieli przecież nową gwiazdę stacji, czyli Małgorzatę Rozenek w roli "Perfekcyjnej pani domu". W dodatku "Piekielny hotel" był oparty na popularnym formacie brytyjskiego programu "Hotel Hell", którego gospodarzem był Gordon Ramsay. Niestety okazało się, że Rozenek nie ma charyzmy Magdy Gessler i nie pomoże branży hotelarskiej tak, jak "Kuchenne rewolucje" gastronomicznej. "Piekielny hotel" skończył się szybciej niż zaczął. 

Małgorzata RozenekMałgorzata Rozenek Fot. KAPiF

Cyrk na kółkach, czyli Wydra całuje się z foką 

Popularność "Tańca z Gwiazdami" spowodowała wysyp programów z celebrytami w roli głównej. Gwiazdy zaczęły więc tańczyć na lodzie, skakać do wody, a także wykonywać popisy cyrkowe. W 2008 roku Polsat wpadł na pomysł, by wraz z Cyrkiem Zalewski wypuścić "Gwiezdny cyrk". W jury programu zasiadli: Ewa Zalewska, Maryla Rodowicz, Przemysław Saleta i Piotr Bałtroczyk. Uczestnikami zostali m.in. Szymon Wydra, Anna Powierza i Grażyna Wolszczak. Widzowie byli świadkami kuriozalnych sytuacji, takich jak całowanie się Wydry z foką. Obecna w programie tresura zwierząt wywołała negatywne komentarze widzów i obrońców praw zwierząt. Polsat nie zdecydował się na drugą edycję. 

Szymon WydraSzymon Wydra Fot. KAPiF

TVP chciała wskrzesić polsatowskie "Jak oni śpiewają". "Star Voice" ściągnięto w połowie sezonu

Swego czasu show "Jak oni śpiewają" cieszyło się ogromną popularnością. Polsat wyprodukował aż sześć edycji tego programu, w którym gwiazdy popisywały się wokalnymi umiejętnościami. Ostatnia seria została wyemitowana jesienią 2009 roku. W 2020 roku do formatu postanowiła wrócić TVP, tym razem nazywając go "Star Voice. Gwiazdy mają głos". W jury zasiedli Majka Jeżowska, Helena Vondrackowa i Mariusz Kałamaga, a na prowadzących wybrano Mariusza Czerkawskiego i Michalinę Sosnę. Już po pierwszych odcinkach było wiadomo, że program jest kompletnym niewypałem pod względem realizacji.

Mało kogo obchodzili uczestnicy formatu, z jednym wyjątkiem. W programie pojawił się bowiem Aleksiej Jarowienko, gwiazdor popularnego wówczas serialu "Zniewolona". Nic więc dziwnego, że głosami widzów aktor wygrał każdy wyemitowany odcinek, pomimo zróżnicowanych ocen jurorów. Główną nagrodą w programie miała być kwota 100 tysięcy złotych przekazana na cel charytatywny oraz statuetka Diamentowego Mikrofonu. Nie wiemy niestety do kogo trafiła, ponieważ zwycięzcy nigdy nie wyłoniono. TVP zawiesiła program na okres dwóch tygodni ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirua. Później "Star Voice" miał zostać wznowiony w jesiennej ramówce, jednak do formatu już nie powrócono. 

Majka JeżowskaMajka Jeżowska Fot. KAPiF

Just the Two of Us, czyli wpadka Rochstara

Wydawało się, że po sukcesie TVN-owskiego "Tańca z Gwiazdami" Polsat znalazł wymarzony format i skład. "Just the Two of Us" wcześniej sprawdziło się w Wielkiej Brytanii. Program polegał na wspólnym śpiewaniu par złożonych z profesjonalisty i wokalnego amatora. Skład jurorski miał być gwarancją sukcesu: skandalizująca Doda, pierwsza dama polskiej piosenki Irena Santor oraz wówczas bardzo popularny aktor Tomasz Karolak. Wśród uczestników nie brakowało celebrytów, którzy wzbudzali wielkie emocje: Joanna Koroniewska, Ewa Wachowicz, Mariusz Pudzianowski czy Krystyna Czubówna. Niestety program nie podbił serc widzów Polsatu. Wokalni amatorzy fałszowali nie do wytrzymania, jurorzy spijali sobie z dzióbków i zanudzali odbiorców. Całą edycję wygrała egzotyczna para: Paulina Sykut-Jeżyna i Ivan Komarenko, ale prawie nikt tego zwycięstwa już nawet nie pamięta. 

Doda, Tomasz Karolak, Irena SantorDoda, Tomasz Karolak, Irena Santor Foto: KAPiF

"Celebrity Splash!". Ten okręt szybko zatonął

Po tym, jak gwiazdy tańczyły, śpiewały, jeździły na lodzie i bawiły się w akrobacje cyrkowe, Polsat stworzył program oparty na niderlandzkim formacie. "Celebrity Splash!", czyli mówiąc prościej, gwiazdy skaczą do wody. Skoki były z wieży, trampoliny, z wykonaniem salt i różnych akrobacji. Do skakania za niezłą kasę szybko zapisali się m.in. Ola Ciupa, Radek Liszewski, Julia Wróblewska, Ilona Felicjańska czy Andrzej Supron. Wśród jurorów znalazła się wielokrotna medalistka olimpijska Otylia Jędrzejczak i (nie wiedzieć czemu) Danuta Stenka. W programie były łzy, strach, euforia i zrezygnowanie. Niestety tylko wśród uczestników. Widzów ten format mało obchodził i Polsat zaliczył skok na głęboką wodę, bez miękkiego lądowania. 

Celebrity SplashCelebrity Splash Fot. KAPiF

Superstarcie. Rozśpiewane gwiazdy i TVP przerażona oglądalnością

Programy rozrywkowe ze śpiewającymi gwiazdami bądź amatorami są wciąż bardzo popularne. Kiedy format spodoba się widzom, może przynosić stacji korzyści przez długie lata. Z pewnością do takich programów nie można zaliczyć "Superstarcia". Show oparte było na norweskim formacie "The Ultimate Entertainer". Rywalizowały w nim gwiazdy piosenki z zupełnie różnych gatunków muzycznych. W szranki stanęli m.in. Mietek Szcześniak, Reni Jusis, Rafał Brzozowski, Ramona Rey czy Natasza Urbańska. W jury zasiadał sam Wojciech Mann, a gościnnymi jurorkami były m.in. Maryla Rodowicz, Katarzyna Nosowska, Kayah i Urszula Dudziak. Niestety, "Superstarcie" okazało się totalną klapą pod względem oglądalności. Wygrana Nataszy Urbańskiej też przeszła bez echa. Gwiazda Teatru Buffo się jednak nie poddała i osiem lat później wygrała najświeższe obecnie show TVN-u "Mask Singer". 

Natasza Urbańska, Janusz JózefowiczNatasza Urbańska, Janusz Józefowicz Fot. KAPiF

"Fabryka gwiazd" szybciej się zamknęła, niż na dobre rozkręciła

Sukces "Jak oni śpiewają" spowodował, że Polsat postanowił wprowadzić do Polski także format "Fabryka gwiazd". Show polegało na rywalizacji utalentowanych wokalnie amatorów, którzy przez trzy miesiące mieszkali wspólnie w tzw. akademii. Z uczestnikami pracował sztab specjalistów: nauczyciele śpiewu, tańca, muzyki, styliści i producenci muzyczni. W pierwszej (i ostatniej) edycji show jurorami zostali m.in. Kayah, Tede i Marek Dutkiewicz. Wśród uczestników pojawiły się osoby, które do dziś są aktywne i działają na różnych polach w branży muzycznej: Mateusz Krautwurst, Nick Sinckler czy ostateczna zwyciężczyni Martyna Melosik.

Nie zabrakło też sporych kontrowersji. W trakcie trwania programu okazało się, że jeden z uczestników, fryzjer Marcin Szymański, w przeszłości robił karierę jako aktor w gejowskich filmach pornograficznych. Dekadę temu była to wiadomość szokująca. Skończyło się na publicznych przeprosinach i płaczu przed kamerami. Format "Star Academy" sprawdził się w ponad 50 krajach na świecie, a największe triumfy święcił we Francji. Wydawać by się mogło, że polska "Fabryka gwiazd" odniesie sukces, ale stało się inaczej. Oglądalność była bardzo przeciętna. W mediach pojawiły się wprawdzie informacje, że Polsat szykuje drugą edycję, a do roli jurorek przygotowywały się Doda i Edyta Górniak. Na planach się jednak skończyło, a "Fabryka gwiazd" zamknęła swoje podwoje, nie wypuszczając na rynek ani jednej gwiazdy z prawdziwego zdarzenia. 

'Fabryka gwiazd''Fabryka gwiazd' Fot. KAPiF

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.