Jodi Huisentruit była charyzmatyczną i lubianą prezenterką porannych wiadomości w lokalnej stacji KIMT-TV w mieście Mason, w stanie Iowa. Każdego dnia, jeszcze przed świtem, zjawiała się w pracy, by poprowadzić program - aż do pamiętnego poranka 27 czerwca 1995 roku, kiedy po raz pierwszy nie dotarła do studia. Kiedy o 4 rano producent zadzwonił, by zapytać, gdzie jest, Jodi odpowiedziała tylko: "Zaraz będę". Nigdy się już nie pojawiła.
Policja przybyła do mieszkania Jodi Huisentruit tego samego dnia, około szóstej rano. Jej samochód nadal stał na parkingu, ale samej dziennikarki nie było. - Kiedy policja przybyła na miejsce zdarzenia, nie było śladu Jodi, ale jej samochód tam stał. Były wyraźne ślady walki - relacjonowała dziennikarka śledcza Caroline Lowe. Złamany kluczyk w zamku, rozrzucone przedmioty: czerwone szpilki, suszarka do włosów, kolczyki. - Na parkingu były ślady przeciągnięcia... a jej rzeczy z torebki, ponieważ spóźniała się, były rozrzucone po parkingu - dodał były kolega z pracy, Brian Mastre. Nie było jednak żadnych świadków, nagrań z kamer ani śladów krwi.
Jak się okazało, już wcześniej Jodi dawała do zrozumienia, że obawia się o swoje bezpieczeństwo. W październiku 1994 roku zgłosiła policji, że ktoś ją śledził w białym vanie. Zdecydowała się nawet na kurs samoobrony. Na dzień przed zniknięciem uczestniczyła w charytatywnym turnieju golfowym, gdzie wspomniała, że chce zmienić numer telefonu z powodu nękających ją telefonów. - Jej harmonogram był publiczny i codziennie wyglądał tak samo... Było to więc bardzo łatwe dla prześladowcy - podkreśliła Lowe.
Policja przez lata badała wiele możliwych tropów. Jednym z nich był John Vansice - starszy od Jodi o 22 lata mężczyzna, z którym utrzymywała bliski kontakt. Twierdził, że poprzedniego wieczoru wspólnie oglądali nagranie z jej niedawnej imprezy urodzinowej. Choć nigdy nie postawiono mu zarzutów, przez lata pozostawał pod obserwacją. W 2017 roku śledczy założyli nadajniki GPS w jego pojazdach, pobrano od niego także odciski palców i DNA. Żadne z działań nie przyniosło przełomu. - Od samego początku John Vansice twierdził, że zależało mu na Jodi. Konsekwentnie zaprzeczał jakiemukolwiek udziałowi w porwaniu Jodi - mówiła Lowe. Vansice zmarł w grudniu 2024 roku, do końca utrzymując swoją niewinność.
Jednym z nielicznych fizycznych dowodów pozostaje odcisk dłoni znaleziony w samochodzie Jodi. Do kogo należy? Tego wciąż nie wiadomo. W ostatnich latach uwagę śledczych przyciągnęło nazwisko Christophera Revaka - mężczyzny wcześniej powiązanego z przemocą wobec kobiet, który popełnił samobójstwo w więzieniu w 2009 roku. Nowe zainteresowanie wynikało z faktu, że jego była żona mieszkała w Mason City w czasie zaginięcia Jodi. Choć kobieta nie jest podejrzana, powiązania te niezmiennie są brane pod uwagę. - To coś, co obecnie analizujemy - przyznał szef policji, Jeff Brinkley. Mimo upływu trzech dekad śledztwo nie zostało zamknięte, a zainteresowanie sprawą nie słabnie. - Czuję teraz pewien impet. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale w ciągu ostatniego roku było dużo działań... co pozwoliło utrzymać tempo - powiedziała Lowe. Szef policji Brinkley z kolei nadal wierzy, że sprawa może zostać rozwiązana. - W odpowiednich okolicznościach może to nastąpić każdego dnia. Niezależnie od tego, czy będzie to DNA, czy zeznanie, istnieje sto różnych sposobów, w jakie ta sprawa może się potoczyć - powiedział.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Niewiarygodne! Rogalska ewakuowana na antenie "Pytania na śniadanie". Pojawiła się ochrona
Przeszczęśliwa Agata Duda wybrała się na zakupy. Tyle zapłaciła
Burza wokół zegarka Nawrockiego. Producent zabrał głos, prawda wyszła na jaw
Gwiazda "Szkła kontaktowego" wzięła ślub we Włoszech. Wesele wyglądało jak z bajki
Kurzajewski wypoczywał na kanapie, aż tu nagle do pokoju wparowała Cichopek. Internauci zażenowani
Rodzina Stanisława Soyki przerywa milczenie. Poruszające słowa
Zalewski przerwał koncert. Emocje wzięły górę. Mocny apel
Prezenterka telewizyjna bała się o swoje życie. Niedługo potem przepadła bez śladu
Kozidrak powróciła na scenę po walce z chorobą nowotworową. Wywołała lawinę komentarzy