25 sierpnia Marcin Przydacz pojawił się w programie "Rozmowa Piaseckiego" w TVN24. Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej był gościem Konrada Piaseckiego. Panowie porozmawiali o kompetencjach językowych Karola Nawrockiego. Dziennikarz wspomniał też o angielszczyźnie Andrzeja Dudy. Nie obyło się bez złośliwości.
18 sierpnia w Białym domu Donald Trump spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim, a następnie również z europejskimi liderami. Tematem dyskusji było zakończenie wojny w Ukrainie. Problem w tym, że w spotkaniu na szczycie nie brał nikt z Polski - ani reprezentacja rządu, ani Karol Nawrocki. W najnowszym wydaniu swojego programu Konrad Piasecki zastanawiał się, czy absencja Nawrockiego na tak ważnym spotkaniu międzynarodowym może wynikać z dwóch powodów - prezydent nie czuje się jeszcze w pełni pewny w nowej roli, a ponadto nie znamy jego kompetencji językowych. Marcin Przydacz zaczął wówczas zapewniać, że Karol Nawrocki potrafi mówić po angielsku.
Zapewniam, że [kompetencje językowe - red.] są bardzo dobre. (...) Jutro [we wtorek- red.] będzie rozmowa z premierem Kanady i będzie ona prowadzona bez udziału tłumacza. (...) Nie sądzę, żebyśmy akurat po francusku prowadzili tę rozmowę
- mówił szef Biura Polityki Międzynarodowej.
Nic dziwnego, że Piasecki wspomniał w rozmowie o kompetencjach językowych prezydenta. Wszyscy bowiem pamiętamy językowe wpadki Andrzeja Dudy, który - delikatnie mówiąc - nie popisał się znajomością angielskiego m.in. w Davos. Przypomnijmy, że polityk wówczas zacinał się i powtarzał. Głośno było także o jego rozmowie z Kamalą Harris, podczas której polityczka wybuchła śmiechem. Wiele wskazywało bowiem na to, że prezydent przejęzyczył się wówczas i zamiast angielskiego "indeed" (pol. w rzeczy samej), powiedział "dick" (ang. wulgarne określenie członka).
Piasecki w rozmowie z Przydaczem wspomniał więc o Andrzeju Dudzie i jego znajomości angielskiego. - Słyszeliśmy Andrzeja Dudę mówiącego publicznie po angielsku. Nie była to oxfordzka angielszczyzna - zakpił dziennikarz. - No dobrze, ale Andrzej Duda nie jest już prezydentem. Zresztą uważam, i mówię to zupełnie fair wobec pana, że często te oceny angielszczyzny prezydenta Dudy były niesprawiedliwe - wyjaśniał Przydacz.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!