• Link został skopiowany

Przeprowadzono sekcję zwłok Stanisława Soyki. Biegli przekazali wieści

Stanisław Soyka zmarł tuż przed planowanym występem na Top of the Top Festival w Sopocie. Teraz zakończyła się sekcja zwłok artysty, a biegli przekazali wieści w tej sprawie.
Stanisław Soyka
KAPIF

21 sierpnia wieczorem media obiegła informacja o śmierci Stanisława Soyki. Artysta zmarł tuż przed swoim występem na festiwalu Top of the Top w Sopocie. Z tego powodu koncert przerwano i zakończono wcześniej emisję. "Z naszych ustaleń wynika, że muzyk zmarł w hotelu w Sopocie. Na scenie miał pojawić się o godzinie 20.55. Miał już zapewniony transport z hotelu do Opery Leśnej, gdzie zaplanowano wspólne wejście z reporterką Radia Eska" - informował Fakt. Do tej pory nie wiadomo, co było przyczyną śmierci artysty, ale biegli przekazali właśnie informacje, że zakończono sekcję zwłok.

Zobacz wideo "Nie ma drugiej takiej", Stanisław Soyka śpiewa dla puszczy

Biegli zabrali głos. Przekazali wieści po sekcji zwłok Stanisława Soyki

Okazuje się jednak, że mimo zakończenia sekcji zwłok artysty, dalej nie jest znana dokładna przyczyna jego śmierci, o czym poinformował zastępujący rzecznika Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prokurator Marek Kopczyński w rozmowie z Plejadą. Dokładne wyniki poznamy dopiero za miesiąc. "Sekcja zwłok Stanisława Soyki się odbyła. Po przeprowadzeniu badań pobrano materiał biologiczny i będą prowadzone dalsze czynności. Co do przyczyny zgonu, to będziemy mogli się wypowiedzieć mniej więcej za miesiąc. Tak przewidujemy, jeżeliby biegli przeprowadzili badania uzupełniające" - powiedział.

Trwa śledztwo w sprawie śmierci Stanisława Soyki

Po śmierci Stanisława Soyki "Fakt" informował, że artysta został znaleziony w swoim pokoju hotelowym. Na miejscu poza karetką pogotowia i policją zjawił się też prokurator, który wszczął śledztwo w sprawie śmierci muzyka. "Wczoraj (21 sierpnia 2025 roku) przeprowadzono czynności w sprawie śmierci artysty. W sopockim hotelu ujawniono zwłoki Stanisława Soyki. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci - ujawnił wtedy szef prokuratury rejonowej w Sopocie prok. Michał Łukasiewicz w rozmowie z tabloidem. Lekarz, który stwierdził zgon oraz sam prokurator mieli znaleźć się w hotelu między godziną 20 a 21. Co istotne, wszczęcie takowego śledztwa ma być standardową procedurą, która nie oznacza, że faktycznie doszło do przestępstwa. Śledczy wyjawili, że nic nie wskazuje także na udział osób trzecich. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: