Pochodząca z Ukrainy aktorka Tetiana Malkova, dołączyła do obsady "Na dobre i na złe" w połowie 2022 roku. Lekarka pediatrii w leśnogórskim szpitalu szybko zdobyła nie tylko serce serialowego Michała (Mateusz Janicki), ale i widzów. A że niedawno okazało się, że Olena jest w ciąży i planuje z ukochanym ślub, wydawało się, że nie zniknie z ekranu. Tymczasem w ostatnim odcinku serialu TVP2, sympatyczna bohaterka umarła. Widzowie teraz nie kryją oburzenia. W związku z tym aktorka zabrała głos i zdradziła, dlaczego jej wątek dobiegł końca.
Olena umarła w 911 odcinku "Na dobre i na złe". Bohaterka miała wcześniej wypadek samochodowy, gdy jechała z Hanią Sikorką (Marta Żmuda Trzebiatowska) i z ciężkimi obrażeniami wewnętrznymi trafiła na OIOM w Leśnej Górze. Na koniec obecności w serialu osierociła synka, którzy narodził się miesiąc przed planowanym porodem. Według widzów nie tak miał wyglądać wątek Oleny, tym bardziej, że serial traci też na początku marca Martę Żmudę Trzebiatowską, która sama zdecydowała o odejściu z produkcji i Mikołaja Roznerskiego. Dlatego pod filmikiem Tetiany Malkovej, na którym pożegnała się z fanami, sympatycy jej wątku pozwolili sobie nie gryźć się w język i wyrazić swoje niezadowolenie z rozwoju sytuacji w "Na dobre i na złe".
Serial schodzi na psy
Doszłam do wniosku, że scenarzyści nie traktują nas widzów poważnie
To, że wyrzucają najlepsze postacie jest bardzo słabe. Niedługo nie będzie po co go oglądać
Scenarzystom chyba zabrakło pomysłów
- można przeczytać w komentarzach.
O ile Marta Żmuda Trzebiatowska ostatnio sama zdecydowała by odejść z serialu TVP2, Tetiana Malkova nie chciała z niego odchodzić. W nagraniu w sieci wytłumaczyła, że śmierć jej bohaterki to nie wynik jej decyzji, tylko weny twórczej scenarzystów. Nie ma do nich o to jednak żalu. Cieszy się, że mogła tam w ogóle grać i uczestniczyć w wątku Ukrainy. - W końcu muszę powiedzieć, co się stało z moją postacią. Dla mnie jako dla aktorki to była bardzo wielka niespodzianka, tak samo jak i dla was. Przeczytałam to w scenariuszu, ale wiem, że nasi scenarzyści robią to, by i widzowie i aktorzy nie nudzili się - powiedziała i dodała, że jej śmierć stworzyła teraz potencjał na wiele nowych wątków i postaci. Wiadomo, że jedną z bohaterek, która wkrótce dołączy do obsady jest znana z filmu "Znachor" Netflixa Anna Szymańczyk. Wszystko wskazuje na to, że serce pogrążonego w żałobie Michała za jakiś czas zabije szybciej właśnie do niej. Cieszycie się z takiego rozwoju sytuacji?