20 lutego w "Pytaniu na śniadanie" zadebiutowała nowa - i ostatnia już po zmianach - para. Katarzyna Pakosińska i Piotr Wojdyło, bo o nich mowa, w pierwszej godzinie programu rozmawiali z gośćmi o psach. Z tej okazji w studiu pojawili się czworonożni przyjaciele. Psiaki nieprzyzwyczajone do występów przed kamerą, nie mogły usiedzieć w miejscu i szybko zaczęły rozchodzić się po wnętrzu i zaglądać w każdy kąt. Jednemu z nich hamulce puściły do tego stopnia, że w pewnym momencie pozwolił sobie oddać mocz na dywanik, który znajdował się obok prowadzących program.
Prowadzący program, ani goście, nie zająknęli się ani słowem na temat niespodziewanego zachowania psa. Gdy w reżyserce zorientowano się, co właśnie zobaczyli widzowie, na ekranie ukazały się filmiki ze zwierzętami, o których wtedy dyskutowano. Później tak pokazywano studio, by nie było widać mokrej plamy. Cztery lata temu gorszą wpadkę z psem zaliczyła ówczesna prowadząca poranne pasmo - Katarzyna Cichopek. Gwiazda "M jak miłość" zachęcała wtedy do adopcji psów, kiedy jeden z nich, którego wzięła na ręce, oddał w tym momencie na nią mocz. Nie dało się wtedy tego nie skomentować. "Słuchajcie, ja się nie gniewam. Jestem doświadczoną mamą, mam również psa, także przeżyłam już wszystko" - ratowała sytuację Kasia.
Jak Katarzyna Pakosińska i Piotr Wojdyło przywitali się z widzami "Pytania na śniadanie"? - Dzień dobry mówimy wszystkim telewidzom telewizyjnej Dwójki, telewizji Polonia, no i mam takie nieodparte wrażenie, że czeka na państwa dzisiaj dużo niespodzianek. Będziemy podnosić poziom endorfin, wprawiać państwa w dobrą energię - mówiła z uśmiechem na ustach Katarzyna Pakosińska. - Podpowiemy też, co zrobić, kiedy mamy w życiu za dużo stresu. Są na to skuteczne sposoby. Ja dzisiaj nie ukrywam, tego stresu rano było dużo, ale skutecznie sobie z nim poradziłem. Wiesz, Kasiu, co zrobiłem? - zapytał Piotr Wojdyło. To zdecydowanie zaciekawiło jego koleżankę. - Pytać, czy odpuścić? - śmiała się artystka znana z występów w Kabarecie Moralnego Niepokoju. - Pytać. Otóż, oglądałem wiewiórki na rolkach. To mnie bardzo uspokoiło - wypalił nowy prowadzący "Pytanie na śniadanie".