Katarzyna Cichopek od niedawna jest prowadzącą programu "Pytanie na śniadanie". Niespodziewany angaż aktorki wzbudził wśród widzów i internautów sporo wątpliwości, ale Cichopek robi wszystko, co może, by spodobać się widzom. Stara się wypaść jak najlepiej, lecz ostatnio niestety nie miała szczęścia. Świeżo upieczona prowadząca zaliczyła małą i dość mokrą wpadkę.
W programach nadawanych na żywo czasem trudno przewidzieć pewne sytuacje, o czym przekonała się Cichopek. W ostatnim odcinku gdy Anna Lewandowska prowadziła cykl "Czerwony dywan" w studiu pojawiły się małe szczeniaki. Ich pobyt nie był jednak przypadkowy - miały na celu zachęcić widzów do adopcji psów ze schroniska. Aktorka postanowiła jednego wziąć na ręce, jednak ten oddał na nią mocz. Choć Kasia nie kryła zaskoczenia, szybko przyznała, że jako matce dwójki dzieci nic nie jest jej obce.
Słuchajcie, ja się nie gniewam. Jestem doświadczoną mamą, mam również psa, także przeżyłam już wszystko - powiedziała.
Katarzyna Cichopek screen 'Pytanie na śniadanie'
Wideo możecie zobaczyć w sobotnim odcinku "Pytania na śniadanie".
Zaraz po niefortunnym zdarzeniu z pomocą przyszła obsada. Najpierw jedna z osób podała aktorce papierowy ręcznik, który jednak nie niewiele się zdał. Na szczęście później Katarzyna Cichopek mogła zmienić brudny sweterek.
To jednak niejedyna wpadka, którą mogliśmy zobaczyć w "Pytaniu na śniadanie". W programie było ich naprawdę sporo. Jakiś czas temu Marzena Rogalska usiadła na hamak, by nieco się zrelaksować. Ten jednak nie wytrzymał ciężaru i się zerwał. Na szczęście prowadzącej nic się nie stało, a całą sytuację obróciła w żart.
Kolejnym prowadzącym, któremu pomyłki i wpadki zdarzają się często jest Łukasz Nowicki. Przypomnijmy, że podczas odcinka, w którym został poruszony temat depresji, zaczął w sposób prześmiewczy naśladować osoby chore. Kiedy w programie pojawiły się pierwsze problemy techniczne, prezenter zażartował, ukazując swój lekceważący stosunek do poważnej choroby.
Bo za chwileczkę będę miał depresję i lęki z powodu pani, no błagam - powiedział Nowicki, kiedy w końcu udało mu się usłyszeć profesor Załuską.
Ta wpadka nie uszła uwadze widzom, którzy stwierdzili, że takie zachowanie jest bardzo nie na miejscu.