Krzysztof Stanowski reaguje na zarzuty Edwarda Miszczaka o "kopanie Janoszek". "Wielka skucha jego telewizji"

Krzysztof Stanowski postanowił zareagować na zarzuty Edwarda Miszczaka, który oceniając jego śledztwo dotyczące Natalii Janoszek, stwierdził, że "kopał młodziutką dziewczynę".

Śledztwo Krzysztofa Stanowskiego w sprawie "bollywoodzkiej" kariery Natalii Janoszek odbiło się głośnym echem w polskich mediach. Gdy okazało się, że celebrytka wszystko zmyśliła, rozgorzała dyskusja na temat kondycji zarówno samego show-biznesu, jak i mediów. Głos w tej sprawie zabrało wielu dziennikarzy i osobowości telewizyjnych, m.in. Marcin Prokop czy Edward Miszczak. Ten ostatni zarzucił Krzysztofowi Stanowskiemu "kopanie młodziutkiej dziewczyny". Krzysztof Stanowski postanowił zareagować na te słowa.

Zobacz wideo Stanowski na lotnisku ubrany jak gwiazda Bollywood. Rozdawał autografy, robił zdjęcia i uczył ludzi tańczyć

Krzysztof Stanowski odpowiedział Edwardowi Miszczakowi na zarzuty

Nie da się ukryć, że telewizja Polsat, której dyrektorem programowym jest Edward Miszczak, przyczyniła się do promocji Natalii Janoszek. Młoda celebrytka wystąpiła zarówno w "Tańcu z gwiazdami", jak i "Twoja twarz brzmi znajomo". Nic więc dziwnego, że Edward Miszczak stanął w jej obronie. "(...) Jest na rynku tyle wielkich tematów, którymi taki dziennikarz jak Stanowski mógłby się zająć, niż kopanie młodziutkiej, startującej w życie dziewczyny. Nawet jak coś tam pokręciła, nawet jak coś tam dmuchnęła za bardzo. Boże, ona jedyna na rynku?" - powiedział jakiś czas temu w rozmowie z serwisem Pudelek.

Krzysztof Stanowski nie komentował słów dyrektora programowego Polsatu i dopiero teraz postanowił to zrobić. W programie "1:1" Tomasza Lisa zwrócił uwagę na wiek celebrytki. Podkreślił, że Natalia Janoszek jest już kobietą i powinna odpowiadać za swoje czyny. "Jestem ciekaw, kiedy ktoś kończy być dziewczyną, a zaczyna być kobietą. Ona ma 33 lata. Ja rozumiem, że miałaby 16 i byśmy mówili, że biedna dziewczyna, ale ma 33 lata - to jest dorosła kobieta. I to dorosła od 15 lat, a nie od miesiąca" - powiedział. Jednocześnie postanowił przeanalizować stanowisko Edwarda Miszczaka i zrozumieć, dlaczego dyrektor programowy stanął w obronie oszustki.

Widziałem wypowiedź pana Miszczaka i tak się zastanawiałem, czy to jest to, co on naprawdę myśli, czy też on wie, że to wszystko jest jego wielka skucha. Wielka skucha jego telewizji, ale musi wyjść z przekazem, że nie będzie jakiś tam youtuber Stanowski mu strącał pionka z szachownicy, bo potem się okaże, że za miesiąc strąci innego - powiedział.

Zdaniem Krzysztofa Stanowskiego, Edward Miszczak nie tylko chroni ludzi, ale i cały system. Dziennikarz zastanawia się jednak, jaki jest prawdziwy przekaz słów dyrektora programowego Polsatu. (...) Że telewizja taka jak Polsat może kłamać? Że dziennikarze w śniadaniówkach nie muszą weryfikować, kim są goście? - pytał retorycznie. Zgadzacie się?

Więcej o: