W mediach znów wrze po tym, jak Krzysztof Stanowski opublikował nowy film dotyczący Natalii Janoszek. Tym razem nakręcił niemal trzygodzinny odcinek "Bollywoodzkiego zera", w którym wytknął kolejne oszustwa celebrytki. Już jakiś czas temu wziął jej karierę pod lupę, stwierdzając, że Natalia Janoszek zmyśliła swoją bollywoodzką karierę. Co więcej, pokazał dowody, ale na tym nie poprzestał. Mimo że celebrytka odgrażała się, że go pozwie, wybrał się do Indii, gdzie pytał mieszkańców, czy kojarzą polską celebrytkę. Nikt jej jednak nie znał. Teraz działania Krzysztofa Stanowskiego ocenił Marcin Prokop. Przy okazji stanął po stronie dziennikarzy, którzy "dali się nabrać" na karierę Janoszek.
Marcin Prokop opublikował na Instagramie długi wpis, w którym porusza temat śledztwa Krzysztofa Stanowskiego dotyczącego Natalii Janoszek. "Krzysiek Stanowski postanowił poświęcić kilka tygodni życia udowodnieniu, że aspirująca celebrytka wymyśliła swoją 'karierę', a liczne redakcje (w tym 'DDTVN', gdzie kiedyś zagościła) się na to nabrały. Szanuję wysiłek Krzyśka, nawet jeśli trąci lekką obsesją. Zrobił dobrą, dziennikarską robotę, wartą lepszej sprawy" - napisał we wstępie.
W dalszej części wpisu Marcin Prokop zadaje sobie pytania, które być może narodziły się w niejednej głowie - "(...) jak to możliwe, że daliśmy się tak zrobić w bambuko i czy nam wszystkim w tych mediach nie jest głupio?" - napisał. Dziennikarz potwierdził i jednocześnie przytoczył wiele medialnych historii, które okazały się kłamstwem. W tym świetle sprawa Natalii Janoszek wydaje się niemal błaha.
Wyobrażam więc sobie, jak dużo bardziej głupio było szefom "New York Timesa", którzy długo publikowali świetnie przyjmowane teksty Jaysona Blaira, aż okazało się, że fakty w nich opisywane zostały przez autora wyssane z palca. Zapewne nie najlepiej czuli się też fachowcy od dziennikarstwa - jurorzy prestiżowej nagrody Pulitzera przyznanej Janet Cooke za znakomity, wstrząsający reportaż o ośmioletnim heroiniście. Aż żal, że całkowicie zmyślony - napisał Marcin Prokop.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że media powinny wyciągać wnioski z takich historii, a dziennikarze powinni stać się bardziej krytyczni. "(...) Sprawniej weryfikować informacje. A najlepiej mieć w zespole paru Stanowskich, z których każdy będzie skrupulatnie prześwietlał kilkaset faktów i kilkunastu bohaterów dziennie oraz jeździł za nimi do Indii. Byłoby wtedy idealnie" - dodał Marcin Prokop, stwierdzając jednocześnie, że w realnym świecie nie jest to możliwe. Podkreślił, że dziennikarze zawsze będą wykazywać zaufanie do swoich rozmówców.
Marcin Prokop po chwili zdecydował się jednak usunąć post. W internecie jednak nic nie ginie i poniżej możecie przeczytać cały wpis dziennikarza.