Natalia Janoszek to 32-letnia dziewczyna z Bielska-Białej, która zyskała rozpoznawalność w Polsce, dzięki temu, że opowiadała o swojej karierze w Bollywood. Wystąpiła w "Tańcu z Gwiazdami" czy "Twoja twarz brzmi znajomo". Jej rzekomym sukcesom postanowił się jednak przyjrzeć Krzysztof Stanowski i doszedł do zaskakujących wniosków.
Dziennikarz twierdzi, że rzekome konkursy piękności, które Janoszek miała wygrać, ogromne role, które miała grać u boku światowych gwiazd w Bollywood i Hollywood, a także nagrody, które miała dostawać za swoje wybitne osiągnięcia na prestiżowych festiwalach filmowych, są nieprawdą. W swoim ostatnim filmie pt. "NataLie" - mającym kończyć serię o Natalii Janoszek, podał również, że dotarł do jeszcze jednego kłamstwa celebrytki. Zgodnie z jego informacjami wykupiła ona okładkę prestiżowego magazynu "L'Officiel Arabia", a także wywiad w nim.
Zaczęło się od wywiadu w studiu "Dzień dobry TVN". (...) Natalia siedzi, mając na sobie naszyjnik w kształcie logo firmy Superbid. (...) Gdy przyjrzymy się sesji Natalii Janoszek w magazynie L'Officiel, Arabia, to ona naszyjnik z logiem Superbid ma na każdym zdjęciu.(...) Sam magazyn L'Officiel oznaczył firmę Superbid jako dostawcę biżuterii. Jednocześnie L'Officiel oznaczył na Instagramie agencję Wave jako tę, która pomogła w organizacji sesji. Sprawdziłem tę agencję i jest to agencja, która ułatwia modelkom dostanie się do różnych magazynów modowych. Ona łączy postaci z jednej i drugiej sesji obiektywu, aby powstała wspólna sesja - powiedział w filmie na YouTubie.
"Redakcja ewidentnie nie wie, z kim rozmawia. Ten wywiad jest tak przeprowadzony, że ewidentnie dziennikarz, który go przeprowadza, nie wie, z kim rozmawia. Lub też jest opcja numer dwa: cały ten tekst napisał ktoś od Natalii Janoszek. Nie wiem, czy ona sama, czy ktoś z jej otoczenia. Nie wykluczam, że dziennikarz tego magazynu nawet nie kiwnął palcem, tylko dostał gotowy wywiad. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, co w tym wywiadzie się znajduje. Otóż mamy tu gotowe kity, które sprzedaje Janoszek w każdym wywiadzie.(...) Skontaktowałem się z panem Gajdą z firmy Superbid. I powiedział mi wprost, że ten wywiad i ta sesja, to wszystko było opłacone. I kosztowało dokładnie dwanaście tysięcy dolarów" - opowiadał Stanowski na swoim kanale.
Takie praktyki zdają się jednak mieć miejsce znacznie częściej, niż może nam się wydawać. Opowiadała o tym nawet Caroline Derpienski w wywiadzie udzielonym "Vibez".
Jak widzisz te wszystkie dziunie na tych Elle Serbia, Monaco, Harper's Bazaar, to wszystko jest kupione, zaczyna się od pięciu tysięcy dolars [dolarów-red.] - mówiła Derpienski.
Jak widać, zrobienie kariery wcale nie jest takie trudne. Tylko czy na pewno warto? Skontaktowaliśmy się z Natalią Janoszek z prośbą o komentarz, ale do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Więcej zdjęć znajdziecie w galerii na górze strony.