We wtorek po południu trumna z ciałem królowej Elżbiety II została przetransportowana z Edynburga do Londynu. W środę konwój maszerował z Pałacu Buckingham do Westminster Hall. W pochodzie wzięły udział m.in. księżna Kate, Meghan Markle i Zofia, hrabina Wessex. Ekspertka od mowy ciała przeanalizowała zachowanie trzech pań.
Kobiety z rodziny królewskiej w różny sposób okazywały smutek podczas środowego nabożeństwa - mówi Judi James, ekspertka od mowy ciała w rozmowie z serwisem MailOnline. Kobieta przeanalizowała całe wydarzenie pod względem protokołu oraz ekspresji i mimiki. Według Judi James rodzina królewska "wyglądała na doskonale wyćwiczoną".
Według ekspertki księżna Kate była naprawdę pogrążona w smutku, Zofia hrabina Wessex "przełykała łzy", a Meghan Markle przyjęła "perfekcyjny wyraz twarzy".
Hrabina Zofia wydaje się być zbyt nieszczęśliwa, aby rozmawiać. (...) Jej usta pozostały zaciśnięte, głowa przechylona, a wzrok nieobecny - mówi o hrabinie.
Zdaniem James, księżna Walii po raz pierwszy pokazała prawdziwą twarz i uczucia:
Rysy twarzy księżnej Kate sugerowały intensywny smutek i walkę ze łzami. Jej oczy wyglądały, jakby płakała, a jej usta były ściśnięte w geście samokontroli.
Tymczasem Meghan Markle była w stanie pokazać "idealny wyraz twarzy" na tę okazję.
Księżna Sussex przyjęła perfekcyjną pozę kogoś, kto reaguje na smutek rodziny. Utrzymywała głowę w górze i grzeczny, ale opiekuńczy, częściowy uśmiech na twarzy, podczas gdy jej brwi były asymetrycznie strome - dzięki temu wyglądała na osobę empatyczną wobec cierpiącej rodziny.
Podczas wydarzenia, które miało charakter formalny, tylko na krótką chwilę został złamany protokół, kiedy książę Harry i jego żona Meghan Markle chwycili się za ręce.
Gest ten wyglądał dla nich na niemal rozpaczliwie potrzebny. Ich splecione dłonie to obecnie coś w rodzaju emocjonalnej linii życia. Meghan Markle delikatnie pocierała dłoń księcia Harry'ego kciukiem w geście uspokojenia w Windsorze i prawdopodobnie gest ten był używany jako system wzajemnego wsparcia - Judi James powiedziała MailOnline.
Po nabożeństwie orszak przemieszczał się przez Londyn a rodzina królewska wzięła w nim udział. Szli jednak w dość dużych odstępach od siebie, a więc nie było żadnej interakcji między nimi. Wszyscy wyglądali na samotnych i zagubionych w refleksji.
Nawet żony, które podążały w samochodach, wydawały się być milczące, zarówno werbalnie, jak i niewerbalnie. Księżna Kate siedziała obok królowej małżonki w smutku, a hrabina Wessex wydawała się zagubiona obok Meghan Markle. Była bliska łez, na co wskazywały ciężkie przełknięcia i ściśnięte usta. Nie było między nimi żadnych interakcji, dopóki nie ustawili się w kolejce, aby połączyć się w pary - relacjonowała ekspertka.
Inne pary królewskie zachowywały się w sposób formalny, tylko książę Harry i księżna Sussex stali blisko siebie.
Ich gesty ramion i dłoni sugerowały, że nie mogą się doczekać, aby znów być blisko siebie. Wyciągnęli ręce, aby ponownie chwycić się za dłonie - podsumowała Judi James.
To w Pałacu Westminsterskim książę William i książę Harry spotkali się ponownie. Skłóceni bracia odłożyli na bok waśnie i stali obok siebie, żegnając królową. Szli też za trumną w orszaku - tym razem nie z Peterem Philipsem (synem księżniczki Anny) między nimi, jak podczas pogrzebu księcia Filipa.
Obaj zachowali coś w rodzaju pokerowej twarzy, gdy szli, zwłaszcza książę William, który był w pełnym mundurze. Język ciała księcia Harry'ego był nieco mniej formalny - podsumowała Judi James.
Pogrzeb królowej Elżbiety II odbędzie się w poniedziałek 19 września o 12:00 czasu polskiego, czyli dzień później niż się spodziewano. W Wielkiej Brytanii będzie to dzień wolny od pracy.