Trumna z ciałem królowej Elżbiety II opuściła Balmoral w niedzielę 11 września. Ostatnią drogę zmarłej monarchini podzielono na kilka etapów, a ostatnim będzie zaplanowany na poniedziałek 19 września pogrzeb w opactwie Westminsterskim. Pięć dni przed tym wydarzeniem trumna, odprowadzona przez procesję, została umieszczona w pałacu Westminsterskim. Podczas uroczystości obecni byli członkowie najbliższej rodziny królowej Elżbiety II, w tym synowie króla Karola III w towarzystwie żon.
W trakcie zorganizowanych w środę obchodów książę Harry, poza pozbawionym przywilejów księciem Andrzejem, był jedyną osobą z najbliższej rodziny królowej, która nie pojawiła się w wojskowym mundurze. To jednak niejedyna rzecz, która wyróżniła młodszego syna króla Karola III. Książę Harry nie bał się okazywania emocji, a fotografowie uwiecznili, jak wyraźnie poruszony wycierał oczy.
Jak zwykle w takiej sytuacji mógł jednak liczyć na wsparcie żony. Gdy po zakończeniu uroczystości wszyscy wychodzili z pałacu Westminsterskiego, Meghan Markle z czułością złapała męża za rękę. Miejsce spoczynku trumny królowej opuszczali jako ostatni, stanowiąc dość duży kontrast dla idących przed nimi księżnej Kate i księcia Williama. Księżna i książę Walii maszerowali bowiem, zachowując od siebie dość dużą odległość.
Niewykluczone, że starszy syn króla Karola III, a jednocześnie - następca tronu - na publiczne okazywanie czułości w takich sytuacjach nie może sobie pozwolić ze względu na obowiązujący protokół. Za to książę Harry i Meghan Markle nie pełnią już oficjalnie funkcji publicznych w brytyjskiej rodzinie królewskiej.
Przez najbliższe cztery dni poddani będą mieli możliwość pożegnania się ze zmarłą królową i zobaczenia jej trumny. Jak podaje "Daily Mail", eksperci szacują, że w kolejce może ustawić się nawet milion osób, jednak do pałacu Westminsterskiego ma zostać wpuszczonych jedynie ok. 400 tys.