• Link został skopiowany

Odchodzi z telewizji po 40 latach. Zdradziła, co naprawdę się stało

Zaskakujące słowa Alicji Resich. Po latach pracy w telewizji zdecydowała się zakończyć emisję swojego programu. Dziennikarka przyznała, że czuje wypalenie i potrzebuje odpoczynku.
Alicja Resich
Polsat screen

Po niemal dekadzie talk-show "W bliskim planie" znika ze stacji Polsat Cafe. Prowadząca program Alicja Resich zdecydowała się na przerwę od pracy przed kamerą. W najnowszym wywiadzie dziennikarka nie ukrywała, że potrzebuje odpoczynku. Informację o zdjęciu programu z anteny jako pierwszy podał branżowy magazyn "Press".

Zobacz wideo Woźniak-Starak wraca na chwilę do DDTVN. Ten wniosek daje do myślenia

Alicja Resich kończy emisję programu "W bliskim planie". "Czuję zmęczenie materiałem"

W rozmowie z portalem Wirtualne Media Alicja Resich nie ukrywała, że po ponad 40 latach w mediach czuje wyczerpanie. - Byłam na antenie kilkanaście lat i przyznam szczerze, że ja również chciałam zakończyć współpracę. Pracuję w telewizji ponad 40 lat i czuję zmęczenie materiałem - przyznała. Choć emisja "W bliskim planie" została zakończona, dziennikarka podkreśliła, że nie jest to definitywne pożegnanie z telewizją. - Teraz przerwa, ale mam jeszcze inne projekty na uwadze - stwierdziła, dając do zrozumienia, że w przyszłości może jeszcze powrócić z nowymi inicjatywami.

Program, w którym Alicja Resich gościła znane postacie świata kultury, sztuki i show-biznesu, zadebiutował w 2017 roku i szybko zdobył sympatię widzów. Ostatnie premierowe odcinki emitowane były w soboty o godzinie 11. Wśród zaproszonych gości w ostatnim sezonie znaleźli się m.in. Maciej Rock, Patricia Kazadi, Paweł Deląg, Patrycja Markowska oraz Anna Seniuk.

Alicja Resich zmieniła nazwisko. Miała konkretny powód

To jednak niejedyna zmiana w ostatnich latach w życiu Alicji Resich. W 2020 roku w rozmowie z Plejadą poinformowała, że zmieniła nazwisko. Przypomnijmy, że dziennikarka długo posługiwała się dwuczłonowym nazwiskiem Resich-Modlińska, jednak jak sama przyznała, nigdy nie czuła się z tym komfortowo. "Nie przepadam za łączonymi nazwiskami. Uważam je za przejaw patriarchatu i zawłaszczania kobiety. (...) Odkąd pamiętam, denerwowało mnie, że po ślubie kobiety rezygnują ze swojego nazwiska i przybierają inne" - wyznała. Dodała też, że przed laty zgodziła się na taki zabieg "automatycznie, aby nie urazić rodziny męża". Po rozwodzie i również później, po ponownym związku, zdecydowała się powrócić do nazwiska panieńskiego. Jak wyjaśniła, czuła, że "żyjemy w dobie pandemii, nastroje na świecie są przełomowe…", a ona pragnęła wyrazić siebie jako kobietę Resich, a nie Modlińską. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: