"Jeden z dziesięciu" jest najdłużej nieprzerwanie nadawanym teleturniejem w TVP. Zadebiutował na antenie w 1994 roku i od tamtej pory gospodarzem programu niezmiennie jest Tadeusz Sznuk. Przez niemal trzy dekady emisji format zyskał wierne grono fanów. Niestety, nie mamy dla nich najlepszych wiadomości. Decyzja prezesa Telewizji Polskiej na pewno nie spodoba się telewidzom.
Po wyborach parlamentarnych na korytarzach Telewizji Polska zapanował popłoch. Pracownicy boją się bowiem o swoje stanowiska. Nikt nie może czuć się bezpieczny. Pojawiły się plotki, że zwolnienie grozi nawet Elżbiecie Jaworowicz, która pracę w telewizji rozpoczęła jeszcze za czasów PRL. Dodatkowo TVP zmaga się z problemami finansowymi. Jak dowiedział się Plotek, z tego powodu prezes Mateusz Matyszkowicz zdecydował się na podjęcie radykalnych kroków. Z anteny znikną ulubieńcy widzów. Ze względu na oszczędności TVP nie wyemituje premierowych odcinków "Jednego z dziesięciu" i "Ojca Mateusza". Na 28 listopada zaplanowano premierę 141. sezonu. Niestety, wskutek decyzji prezesa na widzów czekać będą powtórki 134. serii.
Wiktor Strzelczyk wygrał jeden z odcinków teleturnieju "Jeden z dziesięciu". Mężczyzna jest bardzo aktywny na platformie X (dawniej Twitter), gdzie chętnie dzieli się ciekawostkami zza kulis programu. W jednym z wpisów przyznał, że podczas swojego występu starł się z produkcją. Poszło o przejęzyczenie pana Wiktora, który błędnie wypowiedział nazwisko Helmuta Kohla. "Zrobiłem VAR [Video Assistant Referee - red., czyli system weryfikacji decyzji sędziego] i się kłóciłem (oczywiście wycięli to w montażu), ale nie było szans. Myślałem, że tam jest umlaut" - wspominał. Uczestnik teleturnieju przyznał też, że Tadeusz Sznuk unika kontaktu z zawodnikami. Przyczyną tego ma być sytuacja, która zdarzyła się podczas pandemii. Jeden z graczy miał bowiem zarazić prezentera koronawirusem.