Edyta Pazura i Cezary Pazura wspólnie doczekali się trojga dzieci (aktor ma jeszcze córkę Anastazję z pierwszego małżeństwa). Ich córki Amelia i Rita aktualnie mają kolejno 13 lat i cztery lata. Syn Antonii z kolei niedawno obchodził dziesiąte urodziny. Żona aktora często mówi o wychowywaniu pociech. Nie gryzie się też w język, mówiąc o obecnym systemie szkolnictwa. Teraz znów opowiedziała o edukacji pociech, zwłaszcza syna.
Edyta Pazura w 2021 roku mówiła o tym, do jakich szkół posłała dzieci.
Ani prywatna, ani publiczna. Tylko fundacyjna. Uważam, że każda szkoła ma swoje plusy i minusy. Ja postawiłam dwa lata temu na szkołę fundacyjną i to był najlepszy krok, jak mogłam zrobić dla swoich pociech - oznajmiła na Instagramie.
Teraz z kolei została zapytana przez jednego z internautów o to, czy warto wysyłać dziecko do szkoły prywatnej. Pazura nie postawiła tego pytania bez odpowiedzi.
To zależy czego oczekujesz i jaki jest stan twojego portfela - zaczęła.
A później wyjaśniła, czym kierowała się, wybierając szkoły dla swoich dzieci.
Dla mnie priorytetem była znajomość języków obcych i atmosfera, która nie doprowadza dziecka do bólu brzucha i braku apetytu codziennie rano, kiedy trzeba iść do szkoły.
Przyznała, że jej syn nowy rok szkolny zaczyna w nowej szkole. To trzeci raz, kiedy zmienia placówkę.
Mój Antek teraz zmienił szkole po raz trzeci, a jego komentarz był następujący: "Mamo. Bardzo się cieszę, że będę chodził do innej szkoły". Jak widać prywatna nie oznacza dobra dla wszystkich i nie gwarantuje sukcesu, dopóki w ogóle będzie trwał wyścig szczurów w polskim systemie edukacji. Proponuję poszukać szkoły, która kładzie nacisk na języki, projektowe podejście do przedmiotów typu: biologia czy historia i daje swobodę dziecku w rozwoju swoich umiejętności, Nie jest to szkoła "ZZZ" czyli "zakuć, zdać, zapomnieć".
Przypomnijmy, że celebrytka ma zamiar posłać najmłodszą córkę do amerykańskiej lub angielskiej szkoły, gdzie będzie mogła liczyć na lepszą edukację.