Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor są jedną z najpopularniejszych i najtrwalszych par w show-biznesie. Oboje chętnie udzielają się w mediach społecznościowych i mają świetne relacje z fanami, ale wbrew pozorom niewiele mówią na temat życia prywatnego. Aktorka w najnowszej rozmowie z "Twoim Stylem" poruszyła temat męża, a także genezy "Domówki u Dowborów". Nie omijała bolesnych tematów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Oni mogą dom w Polsce, zamienić na posiadłość na Majorce. Te gwiazdy zainwestowały w nieruchomości za granicą
Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor regularniej prowadzą cykl "Domówka u Doborów", do którego zapraszają znane osoby. Luźniejszy format wywiadów bardzo szybko zyskał uznanie fanów i cieszy się wierną widownią. Aktorka podczas rozmowy z "Twoim Stylem" zdradziła, że pomysł zrodził się w czasie pierwszego lockdownu, ale kiełkował w nich już znacznie wcześniej, gdy Koroniewska przeżywała osobisty dramat.
"Domówki" wymyśliliśmy w czasie pandemii, ale zaczęło się wcześniej, w trudnym dla mnie czasie. Mówię o tym pierwszy raz. Pięć lat temu przeżyłam dramat związany z oczekiwaniem na drugie dziecko. Byłam po kilku poronieniach, wielu próbach zajścia w ciążę. Pojawiła się szansa na jej utrzymanie, ale musiałam leżeć przez niemal dziewięć miesięcy. Codziennie budziłam się w potwornym strachu o dziecko. W tym czasie pojawiły się wyssane z palca publikacje. Nie chciałam tego komentować, ważna była tylko ciąża. W tamtej sytuacji Instagram okazał się lekarstwem - zaczęła Joanna.
Aktorka przekonała się, że w jej przypadku Instagram jest idealnym medium, nie tylko, by podtrzymać kontakt z fanami. Joanna stara się nie zdradzać za wiele z życia prywatnego, a i tak może pochwalić się sporą widownią.
Nie opisywałam, z czym się mierzę, nie fotografowałam się z brzuchem, ale czułam przychylność tych, którzy do mnie pisali. Jakby wiedzieli, że wsparcie jest mi potrzebne. Wtedy przekonałam się, że Instagram może generować więzi, które nie są powierzchowne. Odkryłam zasadę: mimo że nie mówisz o sobie wszystkiego, nie odsłaniasz prywatności, możesz być interesująca dla innych. Możesz dać im coś od siebie i coś wartościowego dostać. Uznałam, że to medium dla mnie - przyznała.
Joanna i Maciej mają silną relację. Na pytanie, co sprawia, że ich związek jest udany, Koroniewska podkreśliła, że nie uważają się za małżeństwo lepsze od innych i nie koloryzują relacji w mediach. Zaznaczyła, że wraz z upływem lat, mąż jedynie zyskuje w jej oczach. Nawiązała do trudnych czasów dzieciństwa obojga z nich.
Ograniczę się do stwierdzenia: mój mąż zyskuje z każdym rokiem. Nasza relacja także. Szanujemy się, doceniamy. No i wciąż jest między nami ogień. Nie mam na myśli tylko sfery fizycznej. Nie mogłabym być z kimś, kto mi nie imponuje. Mój mąż chyba symetrycznie czuje to samo. Myślę jednak, że tym, co nas scala najsilniej, jest fakt, że oboje pochodzimy z rozbitych domów i zależy nam na tworzeniu stabilnej rodziny.
Po słowach Joanny Koroniewskiej widać, że z Maciejem Dowborem budowali związek na mocnych fundamentach.