22 lipca książę George skończył 11 lat. Nie ma co ukrywać, że tego dnia było to najważniejsze wydarzenie w Wielkiej Brytanii, a przynajmniej... miało być. Od jakiegoś czasu obserwujemy kolejne spięcia między księciem Harrym, Meghan i resztą członków rodziny królewskiej. Są momenty, w których wydaje się, że młodszy brat Williama odpuścił uprzykrzanie życia swoim bliskim. Niestety to tylko złudne nadzieje. Książę Harry i tym razem znalazł sposób, by zdenerwować royalsów. Wszystkie oczy były zwrócone na George'a, aż tu nagle w sieci pojawiło się ważne ogłoszenie. W dniu urodzin opublikowano zdjęcie młodego księcia. Znajdziesz je w galerii na górze strony.
Młodszy brat Williama stwierdził, że 22 lipca będzie idealnym dniem na ogłoszenie wielkiego powrotu Invictus Games (zawodów sportowych dla żołnierzy i weteranów wojennych wymyślonych przez Harry'ego) do Wielkiej Brytanii. "To jest naprawdę straszne. Książę Harry zepsuł urodziny swojego bratanka, ogłaszając tego samego dnia, że Invictus Games odbędą się w Birmingham w 2027 r. To tylko pokazuje, jak godny politowania jest książę Harry. Wiedział, że to urodziny George'a, wiedział, że zdjęcie zostanie opublikowane, ale chciał ściągnąć na siebie uwagę, przyćmić tak ważny dzień. To jego kolejne żałosne zagranie" - tłumaczył królewski komentator Dan Wootton. To jednak nie koniec przykrości. Swoje pięć groszy dorzuciła również Meghan.
Inna ekspertka od rodziny królewskiej, Angela Levin, zwróciła uwagę na zachowanie Meghan. Aktorka tuż przed urodzinami księcia miała wybrać się na "ważne" spotkanie z koleżanką z branży Kimberly Williams-Paisley. "To taki wstyd. Myślę, że Meghan lubi to robić, widzieliśmy to wiele razy. Za każdym razem, gdy rodzina królewska coś robi, Meghan musi zrobić coś tuż przed i wszystko jest dokładnie kontrolowane. Wiele razy mówiono mi, że Markle dokładnie wie, co robi. Ona się nie myli, jest bardzo ostrożna. Przypuszczam, że powiedziała Harry'emu, co i kiedy musi zrobić" - mówiła. ZOBACZ TEŻ: Meghan Markle wybuchła płaczem z powodu księcia Williama. Wszystko przez zastraszanie