Książę William i książę Harry od wielu lat nie schodzą z pierwszych stron gazet i to nie tylko i wyłącznie ze względu na swoje obowiązki, ale i majątek, jakim jest ich rodzinne dziedzictwo. Althorp Estate to najsłynniejsza posiadłość, która związana jest z ich zmarłą matką księżną Dianą. To imponujące miejsce od wieków należy do rodziny Spencerów. Wbrew pozorom to nie książę William i książę Harry mają zarządzać tą posiadłością w przyszłości. Majątek przejdzie im koło nosa i przypadnie komu innemu.
Althorp Estate to rodzinna posiadłość, która od pięciu wieków przynależy do rodziny Spencerów. To tutaj dorastała księżna Diana. Rezydencja otoczona jest malowniczym krajobrazem, który dosłownie zapiera dech w piersiach. W posiadłości znajduje się aż 90 pokoi, a jej powierzchnia liczy ponad dziewięć tysięcy metrów kwadratowych. Na ogromnym terenie rozciągającym się dookoła znajduje się jezioro, a także liczne budynki pomocnicze, które służą działalności rolniczej czy polowaniom. Wydawać by się mogło, że w przyszłości to piękne i spektakularne miejsce trafić może w ręce księcia Williama i księcia Harry'ego, ale nic bardziej mylnego. Przyszłym spadkobiercom majątku Althorp Estate jest Louis Spencer, syn Charlesa Spencera, brata Diany.
Do tej pory posiadłością Althorp Estate opiekuje się Charles Spencer. Brat księżnej Diany z wielką starannością i dbałością o szczegóły stara się wdrożyć swojego syna w przyszłe obowiązki dziedzica majątku. Choć Louis ma trzy siostry, to zgodnie z wielkowiekową tradycją to on jako najstarszy mężczyzna w rodzinie ma odziedziczyć to miejsce. Co prawda jest spadkobiercą prawdziwej fortuny, a przede wszystkim niezwykłego i historycznego miejsca, ale stara się prowadzić w miarę normalne życia. Jak ognia unika również blasku fleszy i reflektorów, stroni od mediów i życia publicznego. ZOBACZ TEŻ: Co za zachowanie księcia Williama na wyścigach konnych. Tak potraktował teściową.