Od kilku tygodni w mediach pojawiają się niepokojące informacje na temat brytyjskiej rodziny królewskiej. Zaczęło się od operacji księżnej Kate, która aż dwa tygodnie dochodziła do siebie w szpitalu, a kolejne tygodnie spędzi w domu. Dopiero po Wielkanocy wróci do swoich publicznych obowiązków. Niedługo potem poinformowano, że król Karol III przejdzie zabieg w związku z powiększoną prostatą. Kilka dni temu gruchnęły kolejne wieści. Okazało się, że monarcha choruje na nowotwór. Poinformowano, że król już podjął leczenie. Kiedy wieść o chorobie króla Karola III dotarła do jego syna, księcia Harry'ego, ten natychmiast udał się do Londynu, aby się z nim zobaczyć. Wizyta przebiegła dość osobliwe, a królowa małżonka Camilla miała czekać w innym pomieszczeniu, aż książę opuści budynek.
Książę Harry widział się z ojcem niewiele ponad pół godziny. Dlaczego wizyta była tak krótka? W prasie mówiono, że lekarze opiekujący się monarchą doradzali, aby nie narażać go na dodatkowy stres, a jak wiadomo, z księciem Harrym od dłuższego czasu są poróżnieni. Na długość wizyty miała wpłynąć też sama królowa małżonka Camilla, która nie przepada za niepokornym księciem. Harry w swojej autobiografii "Ten drugi" nie wypowiadał się o niej w superlatywach. Obawiał się, że kiedy poślubi jego ojca, będzie niczym "zła macocha" z bajek. Według najnowszych informacji królowa małżonka Camilla nie miała nawet jak wyrazić mimiką dezaprobaty w związku z obecnością księcia Harry'ego, bo podczas jego wizyty w Clarence House nawet nie była w pobliżu. W rozmowie z "The Telegraph" brytyjska dziennikarka i przyjaciółka Camilli, Petronella Wyatt wyjawiła, że to Harry nie chciał konfrontacji i jego macocha czekała, aż jego spotkanie z ojcem się zakończy.
Słyszałam, że Harry nie chciał być w jednym z pokoju z macochą. Rozmowę z ojcem na temat zdiagnozowania raka wolał odbyć w samotności - wyznała
Książę Harry i Meghan Markle niedawno ruszyli z nowym projektem. Para uruchomiła odświeżoną stronę internetową swojej fundacji Archewell. Pojawiły się tam m.in. biografie aktorki i księcia. Co ciekawe, Meghan Markle nadal używa tytułu "księżna Sussex". Wielu komentatorów zwróciło uwagę, że choć nie chce być powiązana z rodziną królewską, tę informację podaje tuż po swoim imieniu, a dopiero w dalszej kolejności wspomina, że jest działaczką charytatywną i feministką. "Po ukończeniu studiów Meghan skupiła się na przemyśle rozrywkowym, a później wcieliła się w główną rolę w przebojowym serialu 'W garniturach', w którym grała przez siedem sezonów. W przerwach między zdjęciami Meghan podróżowała do Rwandy, Indii i innych krajów, aby wspierać misje humanitarne" - czytamy. Jak się okazuje, przez używanie oficjalnych tytułów para może mieć problemy. Jak donosi "Daily Mail" członkowie rodziny królewskiej twierdzą, że para wykorzystuje je do celów komercyjnych. Więcej przeczytasz tutaj.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!