"Dziś mija siedem miesięcy, odkąd nie pokazuje prywaty w mediach" - napisała 11 lutego na Facebooku Doda. Zamieściła do tego wpisu link do najnowszej audycji w RMF FM "Dodaphone", w której rozmawia ze słuchaczami na różne tematy. Ostatni dotyczył pokazywania relacji w mediach społecznościowych. Piosenkarka nie ukrywała, że chronienie związku z Dariuszem Pachutem i trzymanie go z dala od internetu bardzo dobrze na nich wpływa. Biła się w pierś, że kiedyś sama była ofiarą nadmiernego ekshibicjonizmu i ubolewała, że wiele par powiela nadal jej błędy. - To jest straszne, że dożyliśmy czasów, w których prawdziwa miłość nie ma prawa odbijać się w oczach partnera, tylko w telefonie i oczach tysięcy ludzi, których nawet nie znamy. I tylko wtedy może okazać się tą prawdziwą i satysfakcjonującą - stwierdziła gorzko na antenie. Przy okazji wyznała pewną ważną zasadę, którą wprowadziła do swojego związku z Dariuszem Pachutem.
Doda uważa, że jest dużo kobiet, które nie szanują tego, że ktoś jest zajęty. Przekonała się o tym na własnej skórze z poprzednimi partnerami. Nawet obecnemu Dariuszowi Pachutowi wysyłają niemoralne wiadomości. Gwiazda ma do nich łatwy dostęp. - Myślicie, że jakikolwiek mój publiczny związek był barierą dla kogoś? My ze swoim partnerem mamy hasła do swoich telefonów, widzimy kto, co do nas pisze. Laski centralnie wysyłają nagie zdjęcia, propozycje randek... Do wszystkich moich partnerów, aktualnego również. Jak ja bym pokazała te screeny, zrobiła z tego całą galerię, to by było im wstyd, bo większość z nich ma też swoich partnerów - powiedziała w radiu wzburzona Doda. Zdziwiliście się?
Doda jest często proszona o porady. Z tego powodu zdecydowała się wydać w tym roku poradnik, w którym podzieli się radami z osobami, które zmagają się z życiowymi rozterkami i problemami. W końcu przeszła ich bardzo dużo. W książce nie znajdą się jednak szczegóły jej życia miłosnego. - Niedługo właśnie wydaję swoją książkę z opisanymi swoimi doświadczeniami, które będą, mam nadzieję, takim podręcznym drogowskazem dla wszystkich ludzi, którzy będą chcieli to sobie przeczytać, zasięgnąć porady czy po prostu sobie przypomnieć na kartce spisane doświadczenia moje, by nie popełniać tych samych błędów - mówiła niedawno.