Anna Lewandowska często prowadzi dla fanów na Instagramie wydarzenia na żywo. Jedno z nich miało odbyć się w poniedziałek 30 października. Trenerka zapowiadała odbyć z obserwatorami trening tabaty o godzinie 19. Jeszcze na kilka godzin przed promowała akcję. Na dosłownie chwilę przed rozpoczęciem odwołała ćwiczenia.
Fani Anny Lewandowskiej, którzy z niecierpliwieniem wyczekiwali dzisiejszego, wspólnego treningu, muszą obejść się ze smakiem. Trenerka kilka minut przez jego rozpoczęciem poinformowała na swoim instagramowym profilu, że musi odwołać live'a. Wytłumaczyła to sprawami prywatnymi. Jak sama przyznała, zdarzyło jej się to po raz pierwszy, więc musi być to coś poważnego. Obserwatorom zaproponowała coś w zamian - udostępniła im gotowy zestaw ćwiczeń.
Kochani, bardzo przepraszam, ale z powodów osobistych muszę odwołać dzisiaj nasz live treningowy (robię to pierwszy raz). Wrzucam wam trening, do zrobienia dzisiaj w ramach wyzwania i czekam na wasze raporty. Widzimy się jutro o 19 - napisała.
Odwołany live Lewandowskiej był częścią trwającego już od jakiegoś czasu "wyzwania", jakie rzuciła swoim fanom. Ci, którzy chcą w nim uczestniczyć, mogą ćwiczyć razem z ulubioną trenerką. Żona reprezentanta Polski zdecydowała się udostępniać fanom przez tydzień kilkudziesięciominutowe treningi, dostępne dla każdego. Z pewnością ucieszy to tych, których niekoniecznie stać na wykupienie za 90 zł miesięcznie dostępu do autorskiej aplikacji Lewandowskiej.
Dlatego na jej profilu ostatnio można było zobaczyć coraz więcej takich właśnie filmów z treningami. Patrząc po reakcjach, można odnieść wrażenie, że akcja została przyjęta z dużym entuzjamem przez fanów. Pod nagraniami można znaleźć liczne komentarze. Chociaż zazwyczaj wpisy użytkowników dotyczyły samych ćwiczeń, tak pod jednym znaleźć można dużo głosów na temat sylwetki gwiazdy. Internauci byli zszokowani tym, jak wygląda trenerka. "Jakaś chudzinka się z ciebie zrobiła", "Jezu, Anka, jaki ty masz piękny brzuszek po ciążach" - czytamy.