Piotr Polk zagrał niedawno w nowym serialu, "Zdrada", który od 10 maja można oglądać na Polsat Box Go. Od 16 lat pojawia się też w "Ojcu Mateuszu", gdzie wciela się w podinspektora Oresta Możejkę. Czy po tylu latach aktorzy myślą o zakończeniu produkcji TVP? Od kiedy telewizja jest w stanie likwidacji, mówi się, że przyszłość każdej z pozycji programowych nie jest przesądzona. Głos w tej sprawie w rozmowie z Plotkiem zabrał sam zainteresowany. Serialowy stróż prawa powiedział nam też przy okazji, że czasem na planie serialu pojawia się u niego znużenie. Co wtedy?
Obecnie w TVP można oglądać 31. sezon "Ojca Mateusza". Czy serial doczeka się kolejnego? Zapytaliśmy o to Piotra Polka. - Oczywiście, że damy radę zrobić kolejny sezon. To jest tylko kwestia tego, czy widz to jeszcze zniesie. Na razie się wyróżniamy. Ten serial jednak różni się od innych tym, że jego odcinki są historiami zamkniętymi. Ciągle pojawiają się jacyś nowi bohaterowie i ich historie się nie łączą. Widzimy początek i szybko mamy zakończenie. Poza tym tam jest fajna obsada i fajnie się to wszystko układa - powiedział nam Piotr Polk i opowiedział o pracy na planie. - Po tylu latach to idzie jak dobrze naoliwiona maszyna. Śmieję się, że tylko my jesteśmy już trochę jak te woskowe figury z muzeum w Sandomierzu. Ten serial to rodzaj przyjemności. Stworzyliśmy taki format, który nie przeszkadza nikomu. Nie epatujemy agresją, krwią. Chociaż mówimy o morderstwach, to nie pokazujemy kałuż krwi, odrąbywania, strzelania. Wszystko to jest w domyśle. Ten Sandomierz jest odrealniony, taki ładny, trochę bajkowy, te historie też mają happy end - dodał aktor.
Jeżeli tylko widz dojdzie do wniosku, że jeszcze można nas oglądać, to jeszcze pewnie z parę odcinków zrobimy. Na razie nic o końcu nie wiemy. Czy się ta praca nudzi? Czasem. Ale nie narzekam, bo ciągle robię coś innego i wchodzę w nowe projekty. Nie żyję tylko tym serialem. Zakładam ten mundur, robię, co mam zrobić, a potem go ściągam i o tym bohaterze zapominam. Zresztą z każdą rolą tak mam. Nie jestem aktorem przeżywającym. Mam trudną scenę, będę cały w emocjach w czasie jej grania, ale jak ją skończę, to tak, jakbym odłączył sobie prąd i wyjął wtyczkę z gniazdka. Inaczej bym zwariował. Później przychodzi nowy dzień, mam znowu jakieś ciekawe sceny i pojawia się nowa energia
- podsumował gwiazdor "Ojca Mateusza".
Jesienne premierowe odcinki "Ojca Mateusza" oglądało średnio 1,64 mln widzów (dane Nielsena). Od 16 maja serial będzie miał nową godzinę emisji. Oglądać go premierowo będzie można w czwartki nie o godz. 20:35, jak dotychczas, a o godz. 21:10. W rolach głównych występują: Artur Żmijewski, Kinga Preis, Piotr Polk, Edyta Olszówka, Aleksandra Górska, Rafał Cieszyński, Michał Piela, Bartłomiej Firlet, Jakub Wesołowski. Niedługo telewizja wyemituje 400. odcinek produkcji.