Trwa emisja jubileuszowej, dziesiątej edycji programu "Rolnik szuka żony". Jeden z uczestników ostatnio sporo namieszał. 41-letni Waldemar Gilas miał spotykać się z kimś przed nagraniami i tym samym nie był do końca uczciwy wobec kandydatek, które zaprosił na gospodarstwo. Po rozmowie z reżyserem show, która została wyemitowana w odcinku, musiał zadzwonić do tajemniczej kobiety i zakończyć z nią relację romantyczną. Afera z rolnikiem rozpętała istną burzę w sieci. Waldemar właśnie zabrał głos.
Waldemar z programu "Rolnik szuka żony" musiał wyznać prawdę swoim kandydatkom. O dziwo, Anna, Ewa i Dorota przyjęły to ze spokojem. - Chcemy wierzyć Waldkowi (...) bo mógł równie dobrze w ogóle nie napomknąć o tym - stwierdziła Ewa. Zupełnie inaczej zareagowali internauci, którzy byli oburzeni jego zachowaniem. Kategorycznie skrytykowali postępowanie rolnika i nazwali go nieszczerym. Co teraz dzieje się u rolnika? Jak się okazuje, uczestnik matrymonialnego show TVP1 wybrał pozytywne nastawienie, a do swoich słów dołączył uśmiechnięte zdjęcie zrobione w Cannes. Całe oświadczenie wraz ze zdjęciem rolnika znajdziecie w galerii na górze strony.
Grunt to pozostać sobą i uśmiechać się, bo życie mimo swych nieprzewidywalnych torów jest piękne. Zaznaczam: ten uśmiech z mojej twarzy nie zniknie, bo mam z czego się cieszyć. Jeśli są tacy, którzy myślą, że radość na mojej twarzy zniknie, bo coś sobie tam piszą, to się jeszcze zdziwią, jak radosny i szczęśliwy jestem - oświadczył Waldemar.
Po ujawnieniu w "Rolnik szuka żony", że Waldemar utrzymywał relację z kobietą spoza programu głos zabrał nawet znany z show TVP1 Paweł Bodzianny. Rolnik w programie szczęśliwie zakochał się w jednej ze swoich kandydatek. Z Martą Paszkin niedawno stanął na ślubnym kobiercu, a teraz spodziewają się drugiego wspólnego dziecka. Rolnik zdradził, że jeszcze podczas realizacji programu otrzymywał mnóstwo wiadomości od kobiet, które chciały go poznać, ale nie były zainteresowane wzięciem udziału w show. - Zaraz po emisji wizytówki zacząłem dostawać bardzo dużo wiadomości na Instagramie, Facebooku i na maila od dziewczyn, które chciały mnie poznać, ale bały się wystąpić w telewizji. Zapytałem produkcji, co mam z tym zrobić - powiedział rolnik w rozmowie z serwisem Plejada. Sprawę skomentowała też jego ukochana. - Mój mąż nie wiedział, jak zareagować i poprosił o radę produkcję, bo tych zaczepek, zgłoszeń i listów "na boku" było więcej niż w samym programie. Waldemar tego nie zrobił, ale myślę, że może ta cała sytuacja jeszcze się wyprostuje, bo wygląda on na fajnego gościa. Dziewczyny po prostu odnajdują na Instagramie profile rolników i piszą do nich prywatne wiadomości. Pytanie, czy uczestnik potrafi do tematu podejść szczerze i lojalnie - podsumowała Marta Paszkin. Więcej o programie "Rolnik szuka żony" przeczytacie tutaj.