Polacy uwielbiają kabarety i z ogromną przyjemnością oglądają je nie tylko na żywo, lecz także korzystają z tego, że część z nich jest nagrywana i transmitowana w telewizji. Z tego powodu Polsat w 2016 roku, jeszcze pod wodzą Niny Terentiew, która funkcję dyrektorki programowej pełniła do stycznia 2023, wprowadził do ramówki niedzielne wydania kabaretowych wieczorów. Występowały tam najlepsze polskie grupy, które żartowały z partii rządzącej, obecnej sytuacji w Polsce i na świecie oraz nawiązywały do różnych stereotypów. Niestety w dniu 16 października, kiedy oczy Polaków były skierowane na wieczór wyborczy, stacja zrezygnowała z emisji najnowszego odcinka, a ten miał został wyemitowany tydzień później, 22 października. Tak się jednak nie stało. Edward Miszczak, który obecnie pełni funkcję dyrektora programowego Polsatu, skomentował sprawę.
Edward Miszczak w styczniu 2023 roku oficjalnie przeszedł z TVN-u do Polsatu. Wtedy zaczęły się rewolucje. Nowy dyrektor programowy sypał zwolnieniami, przez co ze stacją pożegnała się między innymi Katarzyna Dowbor, która w latach 2013-2023 była ich gwiazdą, głównie za sprawą stanowiska prowadzącej "Nasz nowy dom". Została zastąpiona przez Elżbietę Romanowską. Oprócz tego z początkiem 2023 roku pożegnano również Katarzynę Skrzynecką, która od 2014 roku była związana z "Twoja Twarz Brzmi Znajomo", najpierw jako uczestniczka, a później jurorka. Ponadto chociażby "Love Island" przeniesiono na TV4. Czyżby rewolucji doczekał się i kabaret Młodzi i Moralni? Niestety, Edward Miszczak w rozmowie z Plejadą wyznał, że w tej chwili nie może zdradzić, co się dzieje.
Nie mogę nic mówić - przekazał Edward Miszczak Plejadzie.
Polsat jeszcze przed wyborami usunął z mediów społecznościowych wszelkie treści z kabaretów, które jakkolwiek szydziły z polityków. Szybko skrytykował to Robert Górski, jeden z prowadzących kabaretowy wieczór i lider Kabaretu Moralnego Niepokoju, który stwierdził, że "Można zlikwidować TVP, ale nie jego ducha". Kiedy okazało się, że jego program nie został wyemitowany również 22 października, wykpił decyzję stacji. "Chyba tak, bo jest jakaś umowa, ale pytanie, czy będą kolejne emisje. Stacja podejmuje szalone decyzje, więc trudno przewidzieć, jaki będzie jej następny krok". Przypominamy, że menadżerka kabaracierzy dostała informację o tym, że nagrane odcinki mają się pojawić w ramówce stacji. Nie podano jednak konkretnego terminu.