Ostatnio polskie media przechodzą metamorfozę. Wszystko zaczęło się od show "Twoja twarz brzmi znajomo", w którym Edward Miszczak przeprowadził prawdziwą rewolucję. Potem zmiany ruszyły lawinowo, a jedna z najgłośniejszych dotyczyła "Naszego nowego domu". Podobnie postąpiła ostatnio stacja TVN, która postanowiła nieco odświeżyć swoją śniadaniówkę "Dzień dobry TVN", w związku z czym pracę stracili Małgorzata Rozenek, Małgorzata Ohme, Agnieszka Woźniak-Starak, Andrzej Sołtysik czy Anna Kalczyńska. Z programem pożegnał się też Filip Chajzer, choć w nieco innych okolicznościach. Teraz okazuje się, że zmiany dotknęły również stacje radiowe. Słuchacze Radia Zet nie usłyszą już programu Szymona Majewskiego "Nie mam pytań".
Od 2015 roku Szymon Majewski prowadził autorski program "Nie mam pytań" w Radiu Zet. Dziennikarz zapraszał ludzi związanych z kulturą, sztuką, telewizją i polskim show-biznesem, chcąc zaprezentować ich słuchaczom z innej, nieznanej do tej pory strony. Program Szymona Majewskiego można było usłyszeć w każdą niedzielę o godzinie 19. Okazuje się jednak, że "Nie mam pytań" przeszło właśnie do historii.
Serwis Press informuje, że program Szymona Majewskiego "Nie mam pytań" nie znalazł się w nowej ramówce. Nie podano jednak powodów takiej decyzji. Nie oznacza to jednak, że dziennikarz stracił pracę i żegna się z rozgłośnią radiową. Od września Szymon Majewski ma nową audycję w Radiu Zet "Szymon Majewski szał", która nawiązuje - nie tylko tytułem - do programu, który prowadził w latach 2005-2011 na antenie stacji TVN - "Szymon Majewski Show".
W nowym programie dziennikarz nie będzie jednak występować sam. "Aktorzy Katarzyna Kwiatkowska i Michał Zieliński, parodiując postaci ze świata show-biznesu i polityki, mają wraz z Szymonem Majewskim przedstawiać absurdy otaczającej nas rzeczywistości" - czytamy w serwisie Press.
Co ciekawe, ostatnio do Radia Zet dołączył wspomniany już Filip Chajzer. To właśnie z tego powodu dziennikarz stracił pracę w "Dzień dobry TVN". Jego szefowie uznali, że podjął się działalności konkurencyjnej. W związku z tym Filip Chajzer zdecydował się "rzucić papierami".
"Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem. Żeby uniknąć niepotrzebnych nikomu nerwów, rozwiązuję właśnie tę umowę sam i na tym kończę przygodę z moją kochaną stacją. (...) Pisząc to, zbiera mi się łezka. Mam wspaniałych rodziców i również talent, którego nie zmarnuje. Ostatnie zdanie to już zasługa mojego terapeuty. Wierzę w siebie i znam swoją wartość. Nie mogę być czyimś zakładnikiem we własnym życiu!" - napisał na Instagramie