• Link został skopiowany

Pokazali prywatne nagranie z Popek w "Pnś". Zareagowała od razu. "Możemy to wyłączyć?"

Kolejna wpadka w "Pytaniu na śniadanie". Anna Popek w czwartkowym odcinku programu nie spodziewała się, że na ekranie ukaże się jej prywatny film. "Możemy to wyłączyć?" - poprosiła zakłopotana i przeprosiła widzów.
Anna Popek w 'Pytaniu na śniadanie'
Fot. sceeen 'Pytanie na śniadanie' TVP2

Anna Popek od kilku tygodni prowadzi znowu "Pytanie na śniadanie". Od maja prezenterka stworzy stały duet z Tomaszem Wolnym, ale na razie śniadaniowy program Dwójki prowadzi też z Aleksandrem Sikorą. To właśnie Olek był świadkiem zaskakującej wpadki produkcji, do której doszło w najnowszym odcinku programu, który prowadził z Popek. Jeden z tematów dotyczył najpiękniejszych polskich miejsc nad wodą na majówkę. Wtedy właśnie światło dzienne ujrzało wideo z domowego archiwum Anny Popek, które nie miało się pojawić w programie.

Zobacz wideo Anna Popek: Kobiety na wysokich stanowiskach nie są szczęśliwe. Korwin Piotrowska odpowiada. 'XXI wiek a niektórzy nadal w średniowieczu'

Wpadka z prywatnym filmikiem Anny Popek w "Pytaniu na śniadanie"

Opowiadając o swoim wypoczynku w Drohiczynie, Anna Popek chciała się pochwalić zdjęciami, które niedawno zrobiła nad Bugiem. "À propos inspirowania ludzi, to może pokażę swoje odkrycie niedawne. Byłam w Drohiczynie. To jest na wschodzie Polski, 130 km od Warszawy. Tam płynie Bug. Tak leniwie, malowniczo się tam przelewa, że spędzić taki dzień na plaży nad Bugiem jest niezwykle przyjemnie. Myślę, że mogą się państwu takie kadry przydać. Tam jest wspaniały skrawek Polski. Również historyczny, bo tym Bugiem spławiano towary. Był na tym zamku zawsze jakiś książę ulokowany: albo to ruski, albo litewski, albo polski, pilnował tej przeprawy Bugiem" - powiedziała Anna Popek w wydaniu "Pytania na śniadanie" z 27 kwietnia. W pewnym momencie na telebimie w studiu po widoczkach pojawił się filmik, na którym widać było spacerującą Annę Popek. Dziennikarka nie była z tego powodu zadowolona, co wskazuje jasno, że produkcja ją o tym nie powiadomiła.

To już nie jest takie ważne. Przepraszam. Możemy to wyłączyć? To rzeczywiście prywatne. Przepraszam - powiedziała zmieszana Popek.

Jarosław Jakimowicz o powrocie Anny Popek do "PnŚ": stało się bardzo dobrze

Powrót Anny Popek do "Pytania na śniadanie" wzbudzał ostatnio sporo emocji. Losy innych prowadzących przez jakiś czas były niepewne, ale ostatecznie zdecydowano, że nikt nie straci swojej posady. Jarosław Jakimowicz, który przez niespełna rok prowadził z Popek program "W kontrze" w TVP Info, w rozmowie z Plotkiem stwierdził, że ponowne prowadzenie śniadaniowego programu Dwójki przez jego koleżankę, to świetna decyzja szefostwa. "Myślę, że stało się bardzo dobrze. Wniesie fajną energię i szlachetność do 'Pytania na śniadanie', bo niewątpliwie Ania jest uosobieniem kobiety delikatnej i wrażliwej, bardzo kulturalnej z dużą wiedzą o sztuce i dużym poczuciem estetyki. Ania kocha wystawy, wizyty w ambasadach, korpus dyplomatyczny. Bardzo się cieszę z jej powrotu do telewizji śniadaniowej. Widziałem fragment jak ostatnio prowadziła program z Olkiem Sikorą i trochę mu zazdroszczę, bo dopiero co siedziała obok mnie. Ja się przywiązuję. Anię będę bronił i wspierał zawsze, o czym dobrze wie. Jak będzie potrzeba przybicia gwoździa w ścianę czy komuś w głowę, to ja dla niej to zrobię" - mówił Plotkowi w charakterystycznym dla siebie stylu Jarosław Jakimowicz.

Więcej o: