• Link został skopiowany

"Rolnik szuka żony". Łukasz broni Stanisława. Oberwało się kandydatkom: Myślały, że złapały Pana Boga za piętę [PLOTEK EXCLUSIVE]

Nie ustaje burza wokół decyzji Stanisława po tym, jak wszystkie trzy kandydatki odesłał do domów. W obronie uczestnika "Rolnik szuka żony" stanął Łukasz z piątej edycji programu, który nie zgadza się z negatywnymi opiniami widzów.
Łukasz i Stanisław z 'Rolnik szuka żony'
instagram.com/@sedrowskilukasz, facebook.com/rolnikszukazony

Więcej o bohaterach programów telewizyjnych przeczytasz na Gazeta.pl

Widzowie ósmej edycji "Rolnik szuka żony" nie zapałali pozytywnym uczuciem do Stanisława. Został określony jednym z najnudniejszych uczestników w programie, zarzucano mu brak zdecydowania, a oliwy do ognia dolała decyzja rolnika, który finalnie podziękował wszystkim trzem dziewczynom. Początkowo Staszek miał sporo dystansu i sam żartował z nieprzychylnych komentarzy na swój temat, jednak czara goryczy w końcu się przelała. Uczestnik przyznał, że ma pretensje do produkcji za to, w jaki sposób został pokazany. Stronę Stanisława trzyma także znany z piątej edycji "Rolnik szuka żony" Łukasz Sędrowski. W rozmowie z Plotkiem przyznał, że jego zdaniem winę za rozwój sytuacji w finale programu ponoszą Teresa, Ola i Roksana.

Zobacz wideo Marta i Paweł z "Rolnik szuka żony" o kłótniach

"Rolnik szuka żony". Łukasz broni Stanisława

Łukasz nie zgadza się z krytyką Staszka. Jest zdania, że to ekscentryczny, ale wartościowy człowiek, a kandydatki, które wybrał, nie postarały się wystarczająco, aby go poznać. Sędrowski uważa, że odesłanie dziewczyn do domów było bardzo dobrą decyzją.

Stanisław z bogatego domu, rodzice bardzo majętni. On jest według mnie ekscentrykiem, który lubi kulturę na wysokim poziomie. Kandydatki po wyborze myślały, że złapały Pana Boga za piętę. Otóż tak nie da się, drogie panie, zdobyć rolnika - powiedział Plotkowi.
Oglądałem odcinki nowego sezonu, widziałem u Stanisława trzy pachnące nenufary na werandzie, które miał zerwać. Nie było tam żadnej chęci poznania go bliżej, zapoznania się z gospodarstwem, z jego pracą, być może jego pasją. Uważam, że Stanisław zrobił bardzo dobrze, że odesłał trzy panie tam, skąd przyjechały, i zajął się sobą - dodał Łukasz.

Uczestnik piątej edycji show TVP odniósł się także do zarzutów Staszka o zmontowanie odcinków tak, aby wypadł niekorzystnie. Powtórzył słowa reżysera programu i zaznaczył, że pokazanie wszystkiego w programie jest niemożliwe.

Jak mówił reżyser Konrad Smuga, jest hejt, jest kilkaset osób które hejtują, reszta miło spędza niedzielny wieczór z TVP1. Montaż odcinka to niewdzięczna praca, ponieważ trzeba wybrać kilka minut na uczestnika spośród wielu godzin materiału - zdradził Plotkowi uczestnik.

Ostatnie zdanie Łukasz skierował do wszystkich widzów, którzy obecnie publikują w internecie nieprzychylne opinie o zachowaniu Staszka.

Jak zawsze powtarzam - lepiej oceniać niż być ocenianym - dodał na koniec.

A przykrych słów na temat Stanisława naprawdę pojawiło się multum. Pod postem opublikowanym na fanpage'u "Rolnik szuka żony" widzowie zostawili ponad trzy tys. reakcji i 1,5 tys. komentarzy. Spekulowali wręcz, że Stanisław nie wybrał żadnej z dziewczyn, bo poznał kogoś poza programem, mężczyzna jednak uciął te doniesienia. Głos zabrała także jedna z kandydatek. Teresa, która zdaje się nie mieć pretensji do rolnika, cieszy się z przygody, jaką miała okazję przeżyć.

Więcej o: