5 października minie osiem lat od śmierci Anny Przybylskiej. Dwa dni później w kinach zadebiutuje film produkcji Telewizji Polskiej pod tytułem "Ania", który będzie hołdem dla zmarłej aktorki. Rodzina gwiazdy już widziała produkcję i zapewnia, że przedstawiony obraz pokaże prawdziwe, prywatne oblicze Anny Przybylskiej. Do oficjalnej premiery musimy poczekać do jesieni, jednak już teraz możemy zobaczyć mały przedsmak tego, co będzie na nas czekać w kinach.
Kilka dni temu poinformowano, że piosenkę do filmu "Ania" zaśpiewał Andrzej Piaseczny, który przez wiele lat przyjaźnił się z aktorką. 19 sierpnia premierę miała piosenka oraz teledysk do filmu.
Krzyczę ci: "Tańczyć, światła nie gasić, więcej dotykać, co znika i tak! Spieszyć, się kochać, nawet od nowa! Niczego nigdy nie żałować, nigdy nie żałować". I właśnie było tak... - słyszymy w refrenie.
Do piosenki powstał teledysk, na którym możemy zobaczyć nie tylko masę zdjęć zmarłej aktorki, lecz także sporo niepublikowanych wcześniej nagrań z rodzinnego archiwum. Są to filmy z wakacji czy rodzinnych uroczystości. Najbardziej rozczulający jest fragment z porodówki, na którym Anna Przybylska trzyma swoją pociechę chwilę po urodzeniu. Zobaczcie zresztą sami.
Zapowiadany na jesień film ma charakter dokumentu. Przed kamerą wspomnieniami związanymi z Anną Przybylską podzieliła się rodzina aktorki, a także koledzy i koleżanki z branży, m.in. Andrzej Piaseczny, Katarzyna Bujakiewicz, Anna Dereszowska i Michał Żebrowski.
Wybierzecie się do kin?