• Link został skopiowany

Pokazał, czym nakarmił trzymiesięcznego syna. Fani nie mogą w to uwierzyć

Daniel Majewski dał trzymiesięcznemu synowi arbuza. To wywołało mieszane uczucia. Tak skomentował całą sytuację.
Majewski nakarmił trzymiesięcznego syna arbuzem. 'Wychowujemy Romea zapewne nieco inaczej niż reszta'
fot. Instagram/@iammajewski

Na początku kwietnia Deynn i Majewski zostali rodzicami. Ich pierworodny otrzymał oryginalne imię - Romeo. Ostatnio młodzi rodzice zabrali chłopca na pierwsze egzotyczne wakacje. To jednak nie koniec nowych doświadczeń. Influencer postanowił bowiem rozszerzyć trzymiesięcznemu synowi dietę i nakarmił go arbuzem. Internauci szybko podnieśli alarm, że zbyt wcześnie na tego typu pokarmy. Tak zareagował Majewski. 

Zobacz wideo Deynn o trudnych powrotach na siłownię

Majewski nagrał, jak karmi trzymiesięcznego syna arbuzem. Internauci grzmią

Nagranie, na którym Majewski karmi trzymiesięcznego Romea arbuzem, wywołało burzę w sieci. Internauci uznali, że syn influencerów jest zbyt mały na rozszerzanie diety. Zgodnie z zaleceniami WHO, dietę malucha powinno zacząć się rozszerzać po ukończeniu przez niego sześciu miesięcy. Trener nie pozostawił tych komentarzy bez odpowiedzi. "Problemy brzuszkowe, bo zdrowe dziecko bez żadnych alergii w czwartym miesiącu życia polizało arbuza. Wy naprawdę zastanówcie się czasami, co wy piszecie i w co wierzycie ponad życie" - odpisał jednej z krytykujących go osób. Nie zakończyło to jednak dyskusji na temat tego, czy arbuz jest odpowiedni dla trzymiesięcznego niemowlęcia. Majewski zaznaczył, że ich styl rodzicielstwa różni się od powszechnie przyjętych wzorców. "Wychowujemy Romea zapewne nieco inaczej niż zdecydowana większość społeczeństwa i uważamy, że robimy to bardzo dobrze" - stwierdził. Co o tym sądzicie?

Deynn i Majewski podjęli ważną decyzję. Chodzi o ich związek

Deynn i Daniel Majewski mieli kontakt z terapeutą. Influencerka jakiś czas temu wyznała, że wraz z ukochanym korzystała z porad w trybie online. Nowa rzeczywistość, w jakiej znaleźli się po narodzinach syna, sprawiła jednak, że ponownie zdecydowali się na regularne spotkania stacjonarne. - Wróciliśmy na terapię (jednak opcja online nie jest dla nas). Jeździmy z synkiem, bo jest taki grzeczny chłopak, że szkoda tego nie wykorzystywać. (...) Dbanie o związek, gdy jest noworodek, schodzi na drugi plan. Jest trochę zgrzytów, człowiek niewyspany, podenerwowany - podkreśliła Deynn na Instagramie. ZOBACZ TEŻ: Majewski mówi o "dantejskich scenach" z udziałem psa. Para musiała podjąć radykalną decyzję

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: