Tegoroczne Trooping the Colour, czyli parada z okazji oficjalnych urodzin brytyjskiego monarchy - króla Karola na długo pozostanie w pamięci poddanych i fanów rodziny królewskiej. Wszystko za sprawą faktu, że po raz pierwszy od pół roku publicznie pojawiła się księżna Kate. Wszystkie oczy skierowane były na nią.
Księżna nie tylko pojawiła się na balkonie, skąd wraz z całą rodziną obserwowała pokaz samolotów oraz machała do poddanych, przesyłając uśmiechy. Uczestniczyła w całej paradzie, na którą dojechała wraz z dziećmi - księżniczką Charlotte, księciem Georgem i księciem Louisem w karecie. Nie towarzyszył im wówczas książę William. On zgodnie z tradycją wybrał się konno w towarzystwie księżnej Anny i księcia Edwarda, czyli rodzeństwa króla Karola. Do Pałacu Buckingham przyjechał na koniu imieniem Darby. Jako honorowy pułkownik Gwardii Walijskiej, przyodział czerwony mundur i tradycyjną bermycę z niedźwiedziej skóry. Król Karol, dopóki nie zdiagnozowano u niego nowotworu, również brał udział w paradzie na koniu (nawet w ubiegłym roku), jednak teraz również jechał karetą ze względu na zalecenia lekarzy.
W rozmowie z Plotkiem ekspertka Daria Domaradzka-Guzik przeanalizowała mowę ciała księżnej Kate podczas wydarzenia. Co zauważyła? - Klasyczna elegancja w ubiorze i postawie. Delikatne gesty, swobodny ruch przy wysiadaniu z karety. Serdeczny uśmiech do ludzi obserwujących paradę - oceniła. Zauważyła także niepokojące gesty. - Jednak przy większym zbliżeniu i sprawnej obserwacji można dostrzec lekko opuszczone kąciki oczu i ust, co często bywa jednym z wielu sygnałów smutku - powiedziała. Ekspertka przyjrzała się też relacji księżnej z dziećmi. - Zauważalna wyraźna i nieskrywana wylewność i serdeczność kierowana do swoich dzieci, delikatne przytulanie, głaskanie. To często widoczne zachowanie u księżnej. Zdjęcia z Trooping the Colour znajdziecie w galerii na górze strony.