Szymon Hołownia przez lata spełniał się jako dziennikarz i prowadzący programu rozrywkowego. Długo działał w telewizji - między innymi pracował jako prezenter w "Mam talent!". Jego medialna przygoda nadal trwa, ale dziś Hołownia zabiera głos jako polityk. Będąc nowym marszałkiem Sejmu, wygłosił orędzie, o którym głośno w całej Polsce.
O ocenę zachowania nowego marszałka w orędziu poprosiliśmy Darię Domaradzką-Guzik. To wykładowczyni akademicka i ekspertka od mowy ciała. W jej opinii marszałek Hołownia doskonale radzi sobie z wystąpieniami publicznymi. "Ma świetne doświadczenie w zarządzaniu komunikacją niewerbalną i doskonale wie, jak sprawnie używać mowy ciała po to, żeby budować dobre relacje z odbiorcą. To, co mogliśmy zobaczyć w jego orędziu, to przede wszystkim bardzo spokojna i swobodna gestykulacja. Dobry kontakt wzrokowy - właściwie wzrok nie uciekał na boki, a to oznacza, że jest szansa na budowanie dobrej relacji z odbiorcą, a ta z kolei daje nadzieję na budowanie komunikatu, który jest oparty na zaufaniu i szczerości. Pojawiający się gdzieniegdzie, w różnych momentach, uśmiech i spokojne tempo mówienia powodują, że dobrze ogląda się takie wystąpienie. To, co ważne, to akcentowanie słów. Padały bardzo konkretne akcenty i pauzowania przed słowami 'demokracja' czy też 'większość z państwa'. To może pokazywać, jak ważny dla marszałka jest ten odbiór poprzez ludzi, którzy głosowali i akcent na tę populację" - wyznała Daria Domaradzka-Guzik w rozmowie z Plotkiem.
Obniżanie tonu głosu to bardzo charakterystyczna cecha, która jest rzadko zauważana u Hołowni. On znany jest z tego, że często podnosi ton głosu wtedy, kiedy są duże emocje czy kiedy mówi szybko. Choćby w ostatniej kampanii zauważyłam, że ten ton głosu mu uciekał. Tutaj widać było, że jest przypilnowany. Obniżanie tonu głosu, co do zasady, powoduje, że odbieramy takie wystąpienie jako bardziej godne, bardziej pełne autorytetu (...). Z kolei oblizywanie ust, w momencie gdy Hołownia mówił, że przedstawicielka PiS nie zdobyła poparcia Sejmu do funkcji wicemarszałka, może zdradzać pewną niewygodę, czy wręcz kłopot - dodała Daria Domaradzka-Guzik w rozmowie z Plotkiem.
Działalność polityka w talent show zakończyła się po 11 latach od startu produkcji. Wielu fanów formatu wręcz rozpaczało wskutek tej decyzji. Nic dziwnego - duet Prokop i Hołownia śledziła cała Polska. Te czasy pamięta także Dominika Chorosińska, która w Sejmie podczas pierwszego przemówienia polityka krzyknęła "masz talent!". Co na to odparł sam Szymon Hołownia? - Ja też oglądałem, droga pani poseł, bardzo ceniłem ten program - odpowiedział. Chorosińska postanowiła wytłumaczyć się z tej zaczepki. Posłanka PIS-u jednak nie miała na myśli show TVN. - Będzie musiał użyć tego talentu, żeby z tej błogiej nieświadomości przejść do wiedzy na czym polega praca marszałka - wyjaśniła Chorosińska w rozmowie z Wirtualną Polską, o czym więcej pisaliśmy tutaj.