Paulina Smaszcz po rozwodzie z Maciejem Kurzajewskim zabrała się za pisanie książki, której tytuł ("Bądź Kobietą Petardą! Jak zająć się sobą i żyć świadomie") brzmi niczym motywacyjny poradnik, z tą różnicą, że inspirowany jest życiem osobistym dziennikarki i zawiera elementy autobiografii. Smaszcz ujawniła szczegóły rozpadu małżeństwa. Choroba kobiety i śmierć bliskich sprawiły, że Paulina i Maciej oddalili się od siebie.
Po ponad dwóch dekadach małżeństwa z Maciejem Kurzajewskim Paulina Smaszcz odczuła ogromną samotność. Problemy w związku obnażyła i dodatkowo spotęgowała choroba dziennikarki. Pewnego dnia kobieta obudziła się "z niedowładem i bólem nogi". Mimo przebytych pięciu operacji dolegliwości nie dały o sobie zapomnieć.
Przez chorobę, stres, poczucie samotności, brak wsparcia i zrozumienia ze strony partnera po 23 latach rozpadło się moje małżeństwo. Rozpadła się rodzina. Umarł mój tata, umarł mój teść, który jako jedyny wspierał mnie w realizacji moich marzeń o doktoracie. Fałszywi przyjaciele i interesowni znajomi zniknęli - tłumaczy autorka autobiografii "Bądź Kobietą Petardą! Jak zająć się sobą i żyć świadomie".
Smaszcz wyznała również, że ucieczka od "dawnego życia" była jedynym i słusznym rozwiązaniem.
Nie walczyłam o alimenty, bo musiałam jak najszybciej zakończyć życie, którego nie chciałam i w którym czułam się deprecjonowana i poniżana - twierdzi.
Myślicie, że Kurzajewski odniesie się do tych rewelacji? Do tej pory byli małżonkowie utrzymywali ze sobą przyjacielskie stosunki i już po rozwodzie wybrali się razem na wycieczkę, aby zwiedzić Półwysep Helski.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!