Księżna Kate ma za sobą bardzo trudne chwile. W marcu 2024 roku żona księcia Williama poinformowała o tym, że choruje na nowotwór. Po leczeniu synowa króla Karola III stopniowo wracała do obowiązków i pojawiała się na ważnych wydarzeniach. Wiele osób zmartwiło się jej nieobecnością na niedawnych wyścigach konnych Royal Ascot. "Musi znaleźć odpowiedni balans w czasie stopniowego powrotu do publicznych obowiązków" - informował MailOnline. Wydarzenie wywołało spekulacje na temat dalszej aktywności księżnej Kate.
Informator The Daily Beast opowiedział o nieobecności księżnej Kate na wyścigach konnych. Jego zdaniem tak wielkie wydarzenia są obciążające dla żony księcia Williama. "Kate na nowo układa całe swoje życie, stara się odnaleźć równowagę między pracą a życiem prywatnym. (...) Publiczne wystąpienia, a także związana z nimi uwaga ze strony mediów oraz krytyka, nigdy nie były dla niej łatwe do zniesienia. Jak widać w tym tygodniu, to wszystko po prostu ją przerosło" - powiedział.
Informator portalu wspomniał także o wydarzeniach z przeszłości oraz relacji Kate ze szwagrem. "Ostatnie kilka lat było przerażające: obrzydliwe rzeczy, które Harry powiedział o niej, Williamie i jej rodzinie, nieustanne spekulacje na temat jej i Williama, śmierć królowej, diagnoza króla, która sprawiła, że oboje myśleli, że będą musieli przejąć władzę, a następnie jej własna diagnoza raka i leczenie. Wszystko to zebrało swoje żniwo, a jeśli będzie potrzebowała więcej czasu na powrót do zdrowia, William będzie walczył z całych sił, aby jej go dać" - dodał.
Portal The Daily Beast dotarł także do drugiego informatora, który wypowiedział się na temat przyszłych wystąpień księżnej Kate. Nie przekazał pozytywnych wieści. "Ważną rzeczą jest powrót Kate do zdrowia. Niestety, trzy występy w ciągu tygodnia to było dla niej zbyt wiele, ale wyciągnęli z tego lekcje. Kate będzie miała znacznie luźniejszy grafik przez resztę roku. Byłbym zaskoczony, gdybyśmy zobaczyli ją więcej niż trzy razy w ciągu najbliższych trzech miesięcy" - powiedział.