Książę Harry w piątkowy wieczór wziął udział w imprezie, która odbyła się w hotelu Hilton w Beverly Hills. Odebrał nagrodę z rąk samego Johna Travolty i został uhonorowany tytułem "żywej legendy lotnictwa". Już wiadomo, dlaczego nie towarzyszyła mu Meghan Markle. Chodzi o chorobę jednego z dzieci.
Jak podała agencja informacyjna PA, Meghan Markle początkowo planowała wziąć udział w wydarzeniu. "Była nieobecna, ponieważ jedno z jej dzieci zachorowało" - dowiadujemy się. Nie wiadomo jednak, czy mowa o córce, czy o synu. Nie poinformowano też, o jakie problemy zdrowotne dokładnie chodzi. Przypominamy, że książę Harry i Meghan Markle są rodzicami prawie pięcioletniego Archiego i Lilibet, która w tym roku skończy trzy lata.
Ostatni czas nie jest łaskawy dla rodziny królewskiej. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że księżna Kate przeszła operację, a sprawa jest na tyle poważna, że do obowiązków ma wrócić dopiero w okolicach Wielkanocy. Tego samego dnia poinformowano, że do szpitala ma trafić król Karol III w celu leczenia powiększonej prostaty. Z tego powodu publiczne pojawienie się księcia Harry'ego wywołało sporo kontrowersji. Kiedy odbierał nagrodę od Johna Travolty, brat księcia Williama wspomniał swoje dzieciństwo, a dokładniej sytuację, kiedy to aktor tańczył z księżną Dianą. - Miałem zaledwie roczek, kiedy tańczyłeś z moją mamą w Białym Domu, a teraz jesteśmy tutaj - powiedział. Brytyjskie media, takie jak "The Sun" zwróciły uwagę, że nie wykorzystał okazji, aby wspomnieć o księżnej Kate czy ojcu. Z drugiej strony ekspertka od mowy ciała Judi James w rozmowie a portalem Mirror zauważyła u księcia Harry'ego zmartwienie. "Mamy tutaj dwie wersje Harry'ego: uśmiechniętą pozę do selfie i jego mniej pewną siebie mowę ciała, gdy przyjeżdża sam, najwyraźniej zamykając drzwi własnego samochodu i zerkając w stronę kamer z ostrożnym, a nawet udręczonym wyrazem twarzy" - powiedziała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!