Obserwatorzy poczynań rodziny królewskiej wstrzymali oddech, kiedy na oficjalnych kanałach royalsów pojawiło się oświadczenie o hospitalizacji księżnej Kate. Żona księcia Williama trafiła do szpitala, gdzie musiała przejść operację jamy brzusznej. W związku ze stanem zdrowia księżnej odwołano wszystkie zaplanowane na najbliższy czas wydarzenia z jej udziałem. Uwaga mediów skupiona jest wokół członków rodziny królewskiej oraz tego, jak zachowują się wobec kryzysu zdrowia Kate Middleton. Fotoreporterzy "przyłapali" już księcia Williama, który udał się samochodem do placówki medycznej, w której przebywa jego ukochana. Książę Harry tymczasem uczestniczył w imprezie związanej z lotnictwem, gdzie otrzymał nagrodę z rąk Johna Travolty.
Książę Harry został uhonorowany tytułem "żywej legendy lotnictwa". Odbierając nagrodę od Johna Travolty, brat księcia Williama wspomniał swoje dzieciństwo, kiedy to aktor tańczył z księżną Dianą. - Miałem zaledwie roczek, kiedy tańczyłeś z moją mamą w Białym Domu, a teraz jesteśmy tutaj - powiedział. Media plotkarskie - takie jak brukowiec "The Sun" - już zdążyły wytknąć księciu, że podczas swojej przemowy ani razu nie wspomniał o księżnej Kate. Zaraz po ogłoszeniu informacji o hospitalizacji żony księcia Williama pisano, że Harry nie miał nawet pojęcia o jej stanie zdrowia.
Tymczasem 18 stycznia fotoreporterzy przyłapali księcia Williama po wizycie w placówce medycznej, w której przebywa jego ukochana. Na zdjęciach paparazzi widzimy syna króla Karola III w samochodzie z dość nietęgą miną. Na szczęście z informacji, które dostępne są w mediach, wiemy, że operacja księżnej przebiegła zgodnie z planem, bez żadnych komplikacji. Wiadome jest, że Kate Middleton nic nie zagraża, jednak musi pozostać w szpitalu od dziesięciu do czternastu dni. Lekarze wydali opinię, że jej powrót do wykonywania obowiązków będzie możliwy dopiero po Wielkanocy.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!