Meghan Markle nie miała prostego życia na dworze. Rodzina królewska nie była zbyt chętna do tego, aby bronić ją w obliczu pojawiających się bez przerwy kolejnych krzywdzących materiałów w prasie. Dodatkowo, jak zdradziła księżna Sussexu, niektórzy wprost mieli wyrażać niechęć wobec niej. W rozmowie z Oprah Winfrey wyznała, że kiedy była w ciąży, pewien członek rodziny królewskiej otwarcie dywagował na temat tego, jaki kolor skóry będzie miał wówczas nienarodzony Archie. Po latach ujawniono kolejne fakty.
- Pytali, jak ciemna będzie jego skóra, jak by to wyglądało - wspominała Meghan Markle rozmowy pewnych osób na dworze królewskim. Swego czasu brytyjskie media donosiły, że zdaniem żony księcia Harry'ego ich syn nie otrzymał tytułu wyłącznie ze względy na kolor skóry. Ostatecznie po śmierci królowej Elżbiety II, zarówno Archie, jak i Lilibet zostali mianowani tytułami królewskimi. To jednak nie uciszyło plotek. Niebawem światło dzienne ujrzy nowa książka Omida Scobie’go zatytułowana "Endgame", w której poruszono temat wewnętrznych konfliktów royalsów, w tym rasistowskiej afery. Autor dotarł do dwóch nazwisk, które Meghan wymieniała w listach do króla Karola III.
Omid Scobie dotarł do korespondencji między Meghan Markle i (wtedy jeszcze) księciem Karolem. Miała ona się skarżyć na zachowanie dwóch osób związanych blisko z rodziną królewską. Wynika z tego, że doskonale wiedział, kto dopuścił się tak skandalicznych wypowiedzi. Autor "Endgame" nie ujawni jednak, o kogo dokładniej chodzi, ponieważ byłoby to niezgodne z brytyjskim prawem. Tego asa w rękawie ma jednak również The Sun. Co jednak wiadomo o tożsamości tamtej dwójki? Jedna z osób to członek rodziny królewskiej, natomiast druga jest częstym bywalcem dworu. Nie ujawniono jednak, jaką rolę pełni. Zdjęcia Meghan Markle znajdziesz w naszej galerii na górze strony.