• Link został skopiowany

Maja Hyży nie owija w bawełnę. Zaskoczyła wyznaniem o Agnieszce Hyży

Maja Hyży w poruszającym poście prosto ze szpitalnego łóżka. Artystka odniosła się do medialnej burzy wokół Agnieszki Hyży.
Maja Hyży nie owija w bawełnę. Zaskoczyła wyznaniem o Agnieszce Hyży
Fot. Instagram @majahyzy / KAPIF

Maja Hyży przebywa obecnie w szpitalu, gdzie dochodzi do siebie po kolejnej, dziewiątej już operacji biodra. Choć zmagania ze zdrowiem są dla niej ogromnym wyzwaniem, artystka postanowiła wykorzystać czas rekonwalescencji na ważny wpis, w którym odniosła się do głośnej medialnej dyskusji wokół Agnieszki Hyży i byłego męża, Grzegorza Hyżego

Zobacz wideo Maja Hyży przemówiła ze szpitala. Tak się czuje

Maja Hyży zaskakuje ze szpitala. Zabrała głos w sprawie Agnieszki i Grzegorza Hyżych 

W opublikowanym w mediach społecznościowych poście Maja Hyży przyznała, że choroba i długie godziny spędzane w szpitalnym łóżku skłaniają ją do pewnych refleksji. Przeglądając internet artystka natknęła się na wypowiedź Agnieszki Hyży i poczuła potrzebę zabrania głosu. Maja jasno zaznaczyła, że aktualna żona jej byłego męża nie była przyczyną rozpadu jej małżeństwa. "Zobaczyłam, że ona też toczy swoją walkę o dobre imię. Piętnowana przez całe swoje małżeństwo z przypiętą łatką, walczy bądź mierzy się z hejtem. Dziś ja mówię STOP! Bo więcej chyba nie mogę zrobić. Chciałabym oficjalnie przekazać całemu światu, tym wszystkim hejterom, trollom i innym "znawcom" tematu jedno - Agnieszka Hyży nigdy nie rozbiła mojego małżeństwa z Grzegorzem Hyżym! NIGDY nie była przyczyną naszego rozstania itp. itd! Pozwólcie tej kobiecie żyć i o*********e się proszę już od niej!" - napisała wyraźnie zirytowana piosenkarka.  

Maja Hyży przeszła kolejną operację. Jej stan nie jest najlepszy

Maja Hyży niedawno poinformowała swoich fanów o tym, że znów trafiła na stół operacyjny. Piosenkarka opisała szczegóły zabiegu, który, jak się okazało, nie przebiegł zgodnie z planem. Gwiazda na InstaStories przyznała, że bardzo źle się czuła.  - Wiem, że czekacie na wiadomość ode mnie, ale czuję się fatalnie, serio - wyznała w mediach społecznościowych. Zabieg był długi i wyczerpujący, a lekarze nie spodziewali się takiego przebiegu operacji. Hyży zdradziła, że konieczna była transfuzja krwi. - Moja operacja trwała ponad cztery godziny, więc zdecydowanie za długo. Lekarze sami nie spodziewali się, że będzie to tyle trwało. Straciłam bardzo dużo krwi, bardzo dużo osocza. Musiałam mieć pompę zewnątrzoponową w kręgosłup. Przez to, że ta operacja tak długo trwała. Miałam transfuzję krwi, wczoraj wieczorem i dzisiaj rano. Moje wyniki w dalszym ciągu są bardzo złe - napisała. Artystka podziękowała również za słowa wsparcia, które nieustannie otrzymuje od fanów. Jak zaznaczyła, choć ma za sobą bardzo trudny moment, to cieszy się, że operacja już się odbyła.

Więcej o: