Kalska wyciągnęła stare zdjęcie. Fani zobaczyli w niej Anię Przybylską

Adriana Kalska poszperała w archiwum i wyciągnęła z jego czeluści starą fotografię. Ta zachwyciła jej fanów, którzy puścili wodze fantazji.

Adriana Kalska zyskała wielką popularność w 2015 roku. Wtedy dostała jedną z głównych ról w serialu "M jak miłość", w którym jest do dziś. Wcześniej odtwórczyni Izy Lewińskiej pojawiała się tylko epizodycznie w serialach. Była w jednym odcinku "Na dobre i na złe", "Ojca Mateusza", "Prawa Agaty" i "Komisarza Alexa". Dlatego gratką dla wszystkich może być jej archiwalna fotografia z czasów, gdy nie była sławna i nosiła inną fryzurę. Takim zdjęciem aktorka pochwaliła się właśnie w mediach społecznościowych.

Zobacz wideo Małgorzata Rozenek o swoich starych zdjęciach

Adriana Kalska może zagrać Annę Przybylską?

Na zdjęciu, które teraz ujrzało światło dzienne, włosy Adriany Kalskiej sięgają aż do połowy pleców. Nie zmienił się tylko ich kolor, bo są czarne, tak, jak obecnie. W oczy rzuca się też prosta gęsta grzywka aż do rzęs. Aktorka od razu zwróciła na to uwagę. "Rok 2013. Dzień dobry. Gdzie są moje włosy? Tak było. Z archiwum x" - napisała i dodała roześmianą emotikonkę. Co na to fani? Pod zdjęciem aktorki, póki co nie pojawił się ani jeden negatywny komentarz, co w dzisiejszych czasach jest rzadkością w mediach społecznościowych. "Ale młodziutka! Ale teraz zdecydowanie przemiana na plus", "Co za słodycz", "Śliczna wtedy i teraz", "Jaka piękna. Ada, zrób znowu taką grzywkę" - czytamy. Pojawiły się też opinie, że w takim wydaniu Kalska przypomina gwiazdę "Złotopolskich". "Wyglądasz jak Anna Przybylska", "Bardzo ładnie. Faktycznie jest pani podobna na tym zdjęciu do Ani Przybylskiej. Jakby kręcili film o Ani to może pani spokojnie zagrać główną rolę" - stwierdziły fanki Adriany. Zdjęcie, o którym mowa znajdziecie w galerii na górze strony.

Adriana Kalska narzekała na psychofana

Adriana Kalska poznała nie tylko blaski popularności. Rok temu żaliła się, że doczekała się internetowego stalkera, który zakłóca jej spokój. Niestety policja nie potrafiła jej pomóc. "Mam tego dosyć! Blokowanie nie pomaga, zgłaszanie na policję również, więc może publiczne obnażenie tego osobnika pomoże. Proszę do mnie nie pisać i nie zakładać kolejnego, trzydziestego któregoś już konta! To trwa już ponad półtora roku i nie ogranicza się tylko do wysyłania wiadomości. Mam nadzieję, że w końcu zrozumiesz, że nie życzę sobie kontaktu" - apelowała do natręta na Instagramie. 

Więcej o: