Smolasty wywołał ostatnio w mediach sporo szumu. Wszystko za sprawą mocnego oświadczenia, które wygłosił ze sceny podczas jednego z koncertów. Otwarcie przyznał, że nie ma siły zaśpiewać dla publiczności. Winę zgonił na menadżera, napięty grafik i zbyt dużą liczbę koncertów. Później wokalista wydał kolejne oświadczenie, tym razem z przeprosinami. - Wiedziałem, na co się piszę, podpisałem świadomie umowę na liczbę koncertów, która i tak nie była jakaś zatrważająca, a siadło mi gardło i zwaliłem winę na gościa, którego nawet nie było na miejscu - mówił. Niestety, sytuacja powtórzyła się ponownie, tym razem w Konstantynowie. Organizatorzy nie kryli oburzenia.
Mieszkańcy Konstantynowa byli wyraźnie rozczarowani. Smolasty został wybuczany po ogłoszeniu decyzji o rezygnacji z koncertu. Sytuacji nie załagodzili konferansjerzy, którzy wbili mu dodatkową szpilę. - Sorry. Mimo że wczoraj dał koncert w innym mieście. Dowiedzieliśmy się dziesięć minut temu. Wczoraj zagrał w Bydgoszczy, a dzisiaj nie pojawi się w Konstantynowie. (...) Smoła, jeśli to zobaczysz, naprawdę ci bardzo dziękujemy. To proszę państwa świadczy o braku profesjonalizmu i braku szacunku do widowni. Jest nam bardzo przykro, że musimy w ten sposób zakończyć obchody urodzin - mówili. Nasza redakcja poprosiła Smolastego o komentarz w tej sprawie. Do momentu publikacji nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Nie tylko mieszkańcy Konstantynowa są wściekli na wokalistę. W sieci zaroiło się od negatywnych komentarzy. "Przykre. Młody człowiek i takie coś. Przecież dzięki nam się wybił tak szybko. Masakra, tyle młodych ludzi czekało", "Szok, szkoda się wypowiadać", "Organizatorzy teraz powinni naliczyć karę za odwołanie występu, o ile oczywiście były odpowiednie zapisy w umowie", "Sodówka uderzyła do głowy" - czytamy w mediach społecznościowych. ZOBACZ TEŻ: Smolasty na pierwszym koncercie po aferze. Ponownie zwrócił się do fanów ze sceny