Smolasty na pierwszym koncercie po aferze. Ponownie zwrócił się do fanów ze sceny

Smolasty z powodu skrajnego wyczerpania przerwał ostatnio swój koncert w Nysie. Muzyk tydzień po głośnej aferze zagrał kolejny koncert. Na scenie nawiązał do ostatnich wydarzeń.

Smolasty nie ma teraz najlepszego czasu. Raper ostatnio przerwał swój koncert w Nysie i oznajmił zebranej na wydarzeniu publiczności, że nie jest w stanie dalej śpiewać. Całą frustrację wyładował na scenie, zrzucając winę na swojego menadżera.  Zachowanie i słowa muzyka wywołały w mediach gigantyczną aferę. Szereg muzyków i artystów odniosło się do sprawy i wyraziło swoje zdanie na temat zachowania rapera. Głosy rozkładały się równomiernie, było tyle samo wsparcia, co krytyki. Smolasty właśnie zagrał pierwszy koncert od czasu afery. Artysta zwrócił się też do swoich fanów i przeprosił za ostatnie wydarzenia.

Zobacz wideo Tomson i Baron komentują aferę koncertową ze Smolastym. Oni daliby radę?

Smolasty na pierwszym koncercie po aferze. Menadżer muzyka zabrał głos

Tydzień po głośnej aferze Smolasty zagrał koncert w Warce. Jak donosi "Fakt", podczas występu artysta postanowił nawiązać do tego, co wydarzyło się na scenie tydzień wcześniej. Stwierdził, że tym razem zamiast na gadaniu skupi się na wykonywaniu swoich utworów. Przy okazji przeprosił też swoich fanów i powiedział, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby takie sytuacje nie miały więcej miejsca. "Fakt" skontaktował się także z menadżerem artysty, Adamem Marcinkiewiczem, aby zapytać, jak wyglądają ich relacje po głośnej aferze. Marcinkiewicz nie był jednak zbyt wylewny. 

Nie chcę tego komentować, mogę tylko powiedzieć, że to, co powiedział (Smolasty - przyp. red.), nie jest prawdą

- skwitował menadżer Smolastego. 

Smolasty "bierze to na klatę". Przeprosił swojego menadżera. "To było fatalne z mojej strony"

Smolasty opublikował w sieci także dłuższe nagranie z wyjaśnieniami tego co zaszło podczas koncertu w Nysie. -  Słuchajcie, nigdy nie sądziłem, że dojdzie do momentu, w którym będę musiał składać wyjaśnienia. Myślę, że nie należę do grona skandalistów, tylko raczej osób, które skupiają się głównie na muzyce i tym się bronią. Ale ta sytuacja tego wymaga. [...] Uważam, że należą się wam wyjaśnienia. Szanuję swoich fanów i chciałbym, żebyście byli na bieżąco - zaczął. W dalszej części nagrania muzyk oświadczył, że bierze pełną odpowiedzialność, za to, co wydarzyło się podczas jego ostatniego koncertu. Podkreślił, że nie słusznie obwinił za wszystko swojego menadżera, bo sam świadomie wziął na siebie tyle koncertów, świadomie podpisał umowę i wiedział, na co się pisze. - Siadło mi gardło i zwaliłem winę na gościa, którego nawet nie było na miejscu. To było fatalne z mojej strony. Chciałbym go za to przeprosić publicznie - dodał. Muzyk zapowiedział także ponowny koncert w Nysie, aby zrekompensować fanom feralne wystąpienie. Co sądzicie o zachowaniu Smolastego? Odkupił swoje winy? Zapraszamy do udziału w naszej sondzie na dole strony.

Więcej o: